"Dla nikogo nie jest tajemnicą, że korzystanie z metra staje się niebezpieczne" - przyznaje wiceszef MSW Michaił Suchodolskij. Urzędnik przytacza przykłady: urządzania podziemnych bitew przez rosyjskich nacjonalistów, straszenia pasażerów pistoletami pneumatycznymi, organizowania dzikich tańców na peronach i zwykłych napadów rabunkowych.
Bardziej optymistyczni są mieszkańcy Moskwy. Pasażerowie uważają, że metro wciąż jest najwygodniejszym środkiem poruszania się po stolicy. Zwracają jednak uwagę na brak udogodnień dla osób niepełnosprawnych. Po zamachach bombowych, do których doszło w marcu ubiegłego roku, na stacjach metra zamontowano kilkaset dodatkowych kamer. Na peronach dyżurują milicjanci i służby ochrony metra. Mimo tych środków bezpieczeństwa lepiej późnym wieczorem samemu nie jeździć po Moskwie podziemną kolejką.