Można dziś kupić własne cztery kąty za kwotę o jedną czwartą niższą niż u szczytu hossy.
Jeśli boom mieszkaniowy napędzać zacznie konsumpcję, to stopy procentowe pójdą w górę.
Ceny transakcyjne są na poziomie z 2006 roku czyli sprzed górki cenowej.
Po miesiącach spadków w ubiegłym roku, ceny w niektórych miastach wzrosły.
Sytuacja na polskim rynku mieszkaniowym coraz bardziej przypomina miesiące boomu sprzed sześciu lat, z tą różnicą, że w dokładnie przeciwnym kierunku.
Na wtórnym rynku mieszkaniowym obowiązuje niezmienna zasada. Im mniejsze mieszkania, cena metra kwadratowego rośnie.
W każdym z analizowanych miast można znaleźć mieszkania w cenach poniżej 3 tys. zł/mkw.
Indeks cen transakcyjnych mieszkań, jednorazowo zyskał na wartości najwięcej od września 2009 roku.
Spadki stawek transakcyjnych nie są takie wysokie, jak by wynikało z obliczeń niektórych analityków rynku.
Do tej pory największy roczny spadek wyniósł 9,3 proc.