Meksyk nie może tak dalej funkcjonować. Musi się zmienić mówi Enrique Pena Nieto.
W strzelaninie z policją w meksykańskim mieście Reynosa, przy granicy z USA, zginął Galindo Mellado Cruz.
To kolejne ofiary rywalizacji między dwoma potężnymi kartelami narkotykowymi na tym obszarze.
W potyczce ciężko ranni od odłamków pocisków z granatnika zostali dwaj członkowie samoobrony obywatelskiej.
W mogile mogą znajdować się szczątki 12 osób zaginionych przed blisko trzema miesiącami w stołecznym barze.
Akcję dobrowolnego rozbrojenia wsparły miejskie władze, armia, a także Kościół katolicki.
Prokuratura twierdzi, że zabójstwo nie ma związku z działalnością dziennikarską rodziców ofiar, ale meksykańskie media sugerują, że mogło być inaczej.
Meksyk chce, aby amerykańskie służby w ramach walki z kartelami narkotykowymi nie miały już dostępu do meksykańskich danych wywiadowczych, na co pozwolił poprzednik prezydenta Pena Nieto, Felipe Calderon.
Do masakry doszło w kurorcie Cancun na wschodzie kraju - poinformowała prokuratura.
Kongresmeni, którzy mieli stać się ofiarami ataku, to senator David Monreal Avila oraz kongresmen Ricardo Monreal Avila.