Najnowsze prognozy NBP sugerują, że podwyżki cen w Polsce będą największe od lat. Czarnego scenariusza nie przewidują ekonomiści bankowi, ale przyznają, że szczególnie wysokie mogą być rachunki za prąd. Na niższe ceny żywności też nie ma co liczyć.
Premier nie zgadza się z pojawiającymi się ostatnio twierdzeniami, że w Polsce mieliśmy w ostatnich trzech latach mocne podwyżki. Tak wynika z opublikowanego niedawno sondażu.
Optymistyczne z punktu widzenia konsumentów prognozy zakładają, że w kolejnych miesiącach podwyżki mogą być nieco mniej odczuwalne.
Jeszcze przed trzema laty gdyby ktoś zdecydował się całe świadczenie 500+ przejeść w pizzerii, mógłby zamówić ponad 27 najpopularniejszych w Polsce pizz. Teraz pudełek byłoby zaledwie 18. Skąd ta różnica? Przecież pizza to tylko trochę mąki z sosem i kilkoma dodatkami?
Rosnące ceny biją przede wszystkim w zwykłych obywateli. Badania wskazują, że 90 proc. z nich żyje w biedzie.
GUS podał szczegółowe wyliczenia cen w sklepach za kwiecień. Potwierdziło się, że inflacja roczna wyniosła 1,6 proc. Głównie przez paliwa. Przestało tanieć masło, a tylko nieznacznie w dół poszły ceny jaj.
GUS podał wstępne wyliczenia za kwiecień i inflacja roczna wyniosła 1,5 proc. Od marca ceny wzrosły. To paliwa najbardziej wpłynęły na nasze portfele.
W styczniu ceny były średnio o 1,9 proc. wyższe niż rok wcześniej. To oznacza drugi miesiąc spadku inflacji z 2,5 proc. odnotowanych w listopadzie - wynika z najnowszych danych GUS.
To wzrost, ale tylko nominalny, ponieważ to już nie są te same złote, co rok temu.
Pocieszeniem może być fakt, że z roku na rok GUS odnotowuje spadające ceny odzieży i butów.