Gazprom może pozostać z niedobudowaną rurą pośrodku Morza Czarnego - nie wyklucza dziennik "Kommiersant".
- Uzgodniliśmy organizację pracy w sposób, który pozwoli nam podpisać międzyrządową umowę w drugim kwartale tego roku i rozpocząć dostawy gazu do Turcji w grudniu 2016 r. - powiedział szef Gazpromu.
Po ponad 10 latach negocjacji wieloletni kontrakt na dostawy rosyjskiego gazu do Chin jest bliżej podpisania, niż kiedykolwiek wcześniej.
Agencja Reuters podkreśla, że jest to jeden z najbardziej kontrowersyjnych projektów energetycznych, postrzegany przez ekologów jako zagrożenie dla środowiska.
Fabryka regazyfikacyjna byłaby częścią projektowanego w regionie głębokowodnego portu morskiego. Koncern nie chce komentować tych doniesień.
Rosyjski koncern walczy o wyłaczenie jego gazociągów z rygorów nakazujących oddzielenie własności infrastruktury przesyłowej od obrotu i sprzedaży.
W planach jest zwiększenie liczby stacji paliwowych oraz dalsze poszukiwania ropy i gazu na terenie Bośni i Hercegowiny.
Rosyjski monopolista chce wybudować w obwodzie leningradzkim wytwórnię gazu, który chce sprzedawać w Europie, a także na rynkach Ameryki Południowej.
Gazprom koryguje plany wydobywcze w związku z rosnącym popytem na gaz.
Rosjanie dążą do zakontraktowania dodatkowych partii paliwa w tym kraju.