W czwartek rosyjskie służby miały wprowadzić embargo na białoruskie produkty mleczne. Po raz kolejny skończyło się na pogróżkach. Nieoficjalnie mówi się, że sprawa związana jest m.in. z reeksportem z Europy - w tym także z Polski.
Rosja może wprowadzić zakaz importu owoców i warzyw z Serbii z powodu podejrzeń o reeksport owoców z Polski.
Warunkiem jest jednak inwestowanie przez zachodnie koncerny w fabryki na terenie Federacji Rosyjskiej.
Teraz muszą się ubiegać o wsparcie państwa. Na co mogą liczyć? Władysław Kosiniak-Kamysz obiecuje...
Komisja Europejska dąży do rozwiązania obejmującego całą UE.
Moskiewskie media poinformowały, że powodem wprowadzenia zakazu są ujawnione naruszenia norm.
Według przewoźników działania strony rosyjskiej idą w kierunku całkowitego zamknięcia rynku dla nich i dlatego - ich zdaniem - należy podobnie postępować wobec strony rosyjskiej.
Prezes Związku Sadowników RP Mirosław Maliszewski powiedział, że sytuacja jest tragiczna.
Mimo embarga przemyt produktów z Zachodu kwitnie. Nasze jabłka i wieprzowina stały się już jego symbolem.
Decyzję uzasadniono tym, że towary docierają do Rosji nieoznakowane, w produktach wykrywa się też szkodniki.