Rosyjscy eksperci badający szczątki byłego palestyńskiego przywódcy Jasera Arafata wykluczyli dziś możliwość, by został on otruty radioaktywnym polonem.
Francuzi zbadali próbki pobrane z ciała i osobistych przedmiotów zmarłego w 2004 roku przywódcy Palestyńczyków Jasera Arafata.
Przyczyną śmierci nie był wiek ani choroba - powiedział Taufik Tirawi, stojący na czele palestyńskiej komisji rządowej.
Ślady radioaktywnego polonu w ciele palestyńskiego lidera Jasera Arafata "sugerują niezbicie ingerencję osób trzecich" - poinformowali szwajcarscy eksperci, którzy prowadzili analizy.
W listopadzie zeszłego roku przeprowadzono ekshumację jego zwłok.
W ciągu kilku godzin ma się okazać, czy palestyński przywódca został otruty tak jak Aleksander Litwinienko.
Wspólnie z ekspertami z Francji oraz Szwajcarii zbadają, czy teza o otruciu byłego prezydenta Autonomii Palestyńskiej jest prawdziwa.
Coraz bardziej prawdopodobna staje się ekshumacja Jassera Arafata. Trójka francuskich śledczych przygotowuje się do wyjazdu na terytoria palestyńskie.
Śledztwo francuska prokuratura wszczęła w następstwie wniosku, który złożyła w lipcu wdowa po Arafacie - Suha.
Celem jest ustalenie prawdy w hołdzie ich mężowi i ojcu - stwierdził adwokat rodziny Pierre-Olivier Sur.