Dla klientów LOT tegoroczna majówka może być wyjątkowa. I nie chodzi o tanie bilety i ciepłe kierunki wyjazdów. Wyjazdy mogą utknąć już na lotnisku. W spółce coraz głośniej mówi się o strajku, właśnie rozpoczyna się referendum. Załoga ma 30 dni, by zdecydować, jak walczyć o wynagrodzenia.
W całej belgijskiej stolicy staną tramwaje i autobusy, oraz metro.
Związki zawodowe domagają się przede wszystkim godnych warunków zatrudnienia dla białego personelu: wyższych zarobków, lepszej wyceny nadgodzin oraz 35-godzinnego tygodnia pracy.
Szef S w marcu zwrócił się do premiera o przygotowanie harmonogramu realizacji związkowych postulatów, a w szczególności wycofania szkodliwych dla pracowników projektów nowelizacji Kodeksu pracy.
- Rządzący nie chcą rozmawiać na argumenty merytoryczne, więc trzeba ich przekonać argumentami siły - twierdzi przewodniczący Solidarności.
Zamknięte były punkty usługowe i stacje benzynowe, zblokowane drogi, odwołane prawie wszystkie loty krajowe i regionalne. Stanęły pociągi i stołeczne metro.
Kierownictwo twierdzi, że szanuje prawo pracowników do strajku. Jak poinformowano, na podjęcie akcji protestacyjnej zdecydowała się jedynie jedna trzecia zatrudnionych.
Dzisiaj do szkół mają nie pójść uczniowie, jutro na ulice hiszpańskich miast wyjdą ich rodzice, którzy będą żądali zmiany polityki wobec szkół publicznych.
Związkowcy żądają systemu osłonowego dla pracowników i firm oraz ograniczenia umów śmieciowych.
W RPA znajduje się 80 proc. światowych zasobów platyny.