Tłumacząc powody strajku związkowcy przypomnieli, że pensje tej grupy zawodowej pozostają wciąż na poziomie z 2009 roku.
Protestujący we Włoszech od północy przewoźnicy wywołali utrudnienia w ruchu drogowym i kolejowym w niektórych częściach kraju. W kilku miastach zorganizowano manifestacje. W Turynie demonstranci starli się z policją.
"Z Europą, która się buntuje, przegońmy rząd profesorów" - to hasło otwierało rzymską sobotnią demonstrację przeciwników gabinetu ekspertów Mario Montiego. W proteście pod nazwą "No Monti Day" wzięli udział działacze ruchów społecznych, komuniści, młodzież.
Około tysiąca włoskich nauczycieli protestowało przed ministerstwem oświaty w Rzymie przeciwko planowanemu zwiększeniu liczby godzin pracy.
Protest poprzedza zapowiedziane na piątek rozmowy z rządem w Rzymie na temat szans uratowania kopalni.
Farmaceuci we Włoszech zagrozili, że przestaną sprzedawać Viagrę, jeśli rząd nie zrezygnuje z zapowiadanej deregulacji ich zawodu.
Protest kierowców tirów i innych pracowników branży transportowej rozpoczął się na Sycylii, a następnie rozszerzył się na całe Włochy.
Związkowcy strajkują przeciwko programowi oszczędnościowemu rządu Mario Montiego. Akcję protestacyjną zorganizowały trzy główne centrale związkowe, które urządziły też wiec pod parlamentem w Rzymie.
Strajk pracowników komunikacji miejskiej oraz kolei wywołał w piątek poważne utrudnienia w całych Włoszech.
Publiczne radio i telewizja RAI zarzucają szefom niszczenie firmy i rozrzutność.