Świadek, na którego powołuje się agencja Reuters, twierdzi, że po eksplozji słyszał strzały.
Od odsunięcia Mursiego od władzy policjanci i żołnierze zabili podczas demonstracji ponad 1000 zwolenników obalonego islamistycznego prezydenta.
Niska frekwencja jest spowodowana przede wszystkim apelami zdelegalizowanego w zeszłym roku Bractwa Muzułmańskiego o bojkot referendum.
Głosowanie nad projektem nowej ustawy zasadniczej trwa przy wzmożonych środkach ostrożności.
To pod jego kierownictwem w lipcu ub. roku wojsko odsunęło od władzy islamistycznego prezydenta Mohammeda Mursiego.
Wcześniej informowano o 63 islamistach skazanych na trzy lata więzienia i grzywny w wysokości 50 tys. funtów egipskich.
Śledczy podejrzewają, że są to ofiary strażnika willi.
Obecnie Egiptem rządzi tymczasowy gabinet wspierany przez wojsko, które w lipcu obaliło związanego z Bractwem Muzułmańskim prezydenta Mohammeda Mursiego.
Co najmniej 18 członków Bractwa Muzułmańskiego zostało zatrzymanych pod zarzutami terroryzmu. Wczoraj ta organizacja, do niedawna pełniąca władzę w Egipcie, trafiła na czarną listę rządu.
Ładunek wybuchowy umieszczono obok autobusu. Policja rozbroiła drugą bombę, która znajdowała się w pobliżu.