- Utknęłam na lotnisku z połową Sejmu. Tą połową z PO, więc nikt się nami nie zajął - opisuje na serwisie społecznościowym swoją próbę wylotu ze Szczecina znana dziennikarka Beata Tadla. Samolot miał być odwołany, a na kolejny zabrakło biletów. - Wszystkim zapewniono powroty i odpowiednie świadczenia - odpowiada LOT.