Ich zdaniem władze zamykają ich sklepy nielegalnie i niezgodnie z prawem.
Łódzka policja zatrzymała Dawida Bratkę, znanego z wywiadów prasowych, jako "króla dopalaczy", po tym, jak otworzył sklep i rozpoczął sprzedaż produktów przez siebie oferowanych.
Minister zdrowia podkreśla, że zostanie usunięta luka w prawie.
Dziś pierwsze, jutro drugie czytanie ustawy. Głosowanie w piątek.
Zapewne wiele racji mają komentatorzy zwracający uwagę, że moment rozpoczęcia wojny totalnej z dopalaczami jest nieprzypadkowy. Wojna ta może być elementem samorządowej kampanii lub odwracać uwagę od narodzin partii Janusza Palikota. Dużo mniej miejsca poświęca się ważniejszemu zagadnieniu – dlaczego problem dopalaczy w ogóle zaistniał?
Rząd przyjął projekt ustawy, która ma usunąć z rynku odurzające substancje.
Urzędnicy już zapowiadają wycofanie mefedronu.
Dawid Bratko najpierw jednak złoży odwołanie do sanepidu.
W Indiach łatwo dostępne są miękkie i twarde narkotyki.