Niedzielna debata, poza tym, że była po prostu nudna, miała jedną zasadniczą wadę - nie była debatą. Przypominała raczej antyczny teleturniej Wielka gra, w której dwóch flegmatycznych gentlemanów odpowiada na szczegółowe i wysoce oderwane od praktycznych problemów pytania prowadzącego. Ciekawe jaki teleturniej TVP zafunduje nam w dzisiejszy wieczór.
Prezes PiS dobrze czuje się w towarzystwie eurosceptycznego premiera Wielkiej Brytanii Davida Camerona. Marszałek Sejmu popiera za to szybką integrację z Unią Europejską.
Kandydat PO chce, żeby studenci znów płacili tylko połowę cen biletów za przejazdy.
Politycy ze sztabu Kaczyńskiego zaprzeczają. Zapewniają, że debata będzie.
Taką kwotę, według ministra finansów, dopłacamy do kasy Unii na rabat dla Brytyjczyków.
Nie będzie wzajemnych pytań podczas środowej debaty.
Prezes PiS-u obiecuje starania o igrzyska letnie w 2020 r. Z kolei kandydat PO zapowiedział utrzymanie KRUS-u, pod warunkiem, że system jest szczelny.
Lider lewicy może dziś pozostawić decyzję swoim wyborcom.
Kwestia likwidacji dopłat dla rolników - to kolejna strefa starć.