Odpowiednia profilaktyka dałaby nawet 11 mld zł rocznie oszczędności w systemie służby zdrowia. Polacy nie chcą się jednak badać, a placówki zdrowotne nie wiedzą, jak to zmienić. Efekt? Jedna z przychodni we Wrocławiu zaprosiła 300 mężczyzn do kardiologa, przyszedł - jeden.
Trudniejsze do spełnia kryteria, skomplikowana refundacja, wielostopniowa weryfikacja. To wszystko miało zastopować rosnącą popularność turystyki medycznej. Jednak groźba stania w kilkuletniej kolejce do operacji zaćmy, nie zatrzyma pacjentów w kraju, a na zmianach stracą polskie szpitale.
Nadal nie brakuje firm żerujących na naiwności starszych Polaków. Ojciec pani Emilii uwierzył, że na jego problemy ze zdrowiem pomoże cudowny materac za prawie 4 tys. złotych. Oczywiście, nie można go zwrócić. Co z tego, że UOKiK wszczął kolejne postępowanie.
Nowy wiceminister zdrowia wprost opowiedział się za pomysłem opodatkowania dosładzanych sztucznie produktów. Tzw. podatek cukrowy na świecie jest dosyć dobrze znany. W Polsce o jego wprowadzeniu mówiono już kilkukrotnie, jednak dotychczas nic z tego nie wyszło.
Prywatna poradnia w Piekarach Śląskich przyznaje, że podawała przeterminowane szczepionki Synflorix. Z informacji money.pl wynika, że podawano ją przede wszystkim małym dzieciom.Sprawą już zajmuje się prokuratura, która nie wyklucza, że mogło dość do narażenia zdrowia i życia pacjentów.
Po badaniu sprzętem, który można kupić za 60 zł, przedstawia się budzącą grozę diagnozę. Potem podsuwa się staruszkom umowy na 4-letnie pakiety medyczne. Nie mają 16 tys. zł, by za nie zapłacić? To nie problem, są przecież kredyty. Potem trzeba tylko utrudnić zerwanie umowy. To wątpliwy moralnie, ale świetny interes.
UOKiK ostrzegał przed Centrum Medycznym św. Franciszka. Spółka, do której należało postanowiła szybko zmienić nazwę, ale nie przestała sprzedawać staruszkom wieloletnich i drogich pakietów medycznych, z których nie sposób zrezygnować. Po naszym zawiadomieniu Urząd analizuje teraz działania nowego wcielenia tej firmy.
- Mamy niedoszacowaną populację osób, które nie wiedzą, że mają cukrzycę, ponieważ lekceważą pierwsze objawy, nie chodzą na badania i wtedy dochodzi do powikłań - mówił w programie "Money. To się liczy" Piotr Wasilewski, dyrektor Departamentu Zdrowia NIK.
Najgorzej sytuacja wygląda w przypadku hodowli drobiu. W przypadku stad kurcząt antybiotyki stosowano w 82 proc. hodowców, a w przypadku indyków aż 88 proc.
Sprawa wyszła na jaw po kontrolach lodówek, w których preparaty czekają na podanie. Inspektorzy farmaceutyczni sprawdzali, czy apteki i przychodnie mają odpowiedni sprzęt na wypadek braku prądu.