Po porannym umocnieniu USD wydawać mogło się, że zła passa amerykańskiej waluty zostanie przełamana.
Czwartek nie rozpoczął się najlepiej dla złotego. Kolejne godziny przynosiły coraz większe osłabienie rodzimej waluty.
Większość indeksów na warszawskiej giełdzie kolejny dzień z rzędu notuje straty. Część inwestorów liczyła zapewne, że po ostatniej fali spadkowej nadejdzie odreagowanie.
Z wtorku na środę doszło do kolejnej rekordowej przeceny dolara. Wszystko za sprawą Chin. Od dawna wiadomo, że Państwo Środka może znacząco wpływać na sytuację gospodarczą w USA, przez co jego działania wywołują niepokój za Oceanem.
Osłabienie dolara na świecie oraz wzrosty na giełdach skłaniające inwestorów do podejmowania większego ryzyka przełożyły się w czwartek na znaczne umocnienie złotego. Inne waluty w naszym regionie również zyskują.
Środa na rynkach walutowych była dosyć spokojna, szczególnie podczas porannych godzin. Po otwarciu sesji można było zaobserwować umocnienie dolara, ale była to krótkotrwała aprecjacja.
Dzisiejsze zachowanie polskiej waluty świetnie uwidoczniło, jak niewiele – jeśli chodzi o siłę złotego – zależy obecnie od naszych lokalnych uwarunkowań.
Na rynkach walutowych czwartek był dniem rekordów. Po otwarciu notowań za euro płacono nawet 1,4310 dolara. Z kolei złoty w południe osiągnął względem amerykańskiej waluty wartość 2,5720 - nienotowaną od 10 lat.
Kurs USD/EUR wzrósł w czwartek do poziomu 1,4303. Tym samym euro stało się najdroższe w stosunku do USD w całej historii. Dzisiejszy wzrost notowań eurodolara wpisuje się w ogólnorynkową tendencję wyprzedaży amerykańskiej waluty.
Rumunia i Bułgaria mimo mocnego przyspieszenia w ostatnich latach mają jeszcze wiele do zrobienia. Warto te kraje obserwować i włączyć je do swojego portfolio inwestycyjnego. Wiąże się to z pewnym ryzykiem – ale ono jest nieodłącznym towarzyszem inwestowania.
Umacniająca się od kilku dni waluta europejska jest przedmiotem obaw polityków. Uważają oni, że zbyt silne euro pogorszy koniunkturę gospodarczą w UE i zahamuje eksport z krajów Wspólnoty.
Poniedziałek nie był zbyt przychylnym dniem dla polskiej waluty.
Dolar po wczorajszym osiągnięciu minimum wobec euro (1,3927 USD/EUR) rozpoczął odrabianie strat. Korekta na parze USD/EUR zatrzymała się dopiero na poziomie 1,3858.
Początek września na rynku walutowym był bardzo spokojny. Stabilizacja eurodolara spowodowana jest dzisiejszym Świętem Pracy w USA oraz oczekiwaniem na informacje makroekonomicznymi z rynków światowych, które mają napłynąć w ciągu tego tygodnia.
Groźne spadki na polskiej giełdzie okazały się przejściowe. Już wczoraj inwestorzy masowo nabywali papiery wartościowe. Tendencja ta utrzymuje się również dzisiaj.
Wczoraj niestety czarny scenariusz rozwoju sytuacji na warszawskiej giełdzie zaczął się sprawdzać. Już na otwarciu WIG20 stracił 3,5% w stosunku do wtorkowego zamknięcia, a później było już tylko gorzej.
Patrząc na to, co działo się z dolarem w środę, przypomina się przysłowie o jajku mądrzejszym od kury. Wygląda bowiem na to, że rynki nie uwierzyły w deklaracje zawarte we wtorkowym komunikacie FED.
Poniedziałek na rynku walutowym przyniósł rekordowo wysoki kurs euro w stosunku do dolara amerykańskiego.
W środę na rynkach walutowych było niezwykle dynamicznie. Ranek przyniósł osłabienie złotego. Kurs euro wzrósł do 3,79 zł, a za dolara płacono nawet 2,82 zł. Złotemu wyraźnie szkodziła ostatnia zwyżka wartości amerykańskiej waluty i perspektywa jej dalszego umacniania.
W ostatnim czasie bardzo wzrosła popularność działek rolnych. Zakup ziemi można traktować jako lokatę kapitału. Dla ludzi, których nie przerażają formalności, jest to dobry sposób na zakup działki, która w przyszłości posłuży pod budowę domu. Ziemia rolna bywa kilkukrotnie tańsza od tej przeznaczonej pod budownictwo.
Nowy tydzień przyniósł częściowe odrobienie zeszłotygodniowej obniżki wartości euro względem dolara.
Poniedziałek przyniósł wzmocnienie dolara w stosunku do euro.
Dziś na rynku pojawiło się kilka pozytywnych dla naszej waluty informacji.
Na dzisiejsze notowania walut miały wpływ dane makroekonomiczne z USA (inflacja) i Polski (rachunek obrotów bieżących i inflacja za marzec).