Kredyty we frankach. Z bankiem można wygrać, jednak batalia nie jest łatwa

Większość umów na kredyty we frankach posiada zapisy, które sąd może unieważnić. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał ważną opinię. Oznacza to jednak niełatwą batalię sądową.

Kredyty we frankach. Coraz więcej pozwów do sądów
Źródło zdjęć: © East News | Piotr Jedzura/REPORTER
Paweł Orlikowski
76

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) zajmuje się kwestią odstępowania od umów na kredyty zaciągnięte w szwajcarskiej walucie. Za ok. dwa miesiące wyda wiążący i arcyważny dla frankowiczów wyrok. We wtorek SO w Warszawie doczekał się odpowiedzi na pytania prejudycjalne, które brzmią:

a) umowa nie może upaść wbrew interesowi konsumenta,
b) to konsument w procesie wskazuje co leży w jego interesie, a badanie interesu konsumenta następuje na moment orzekania,
c) nieuczciwy warunek umowy nie może być traktowany jako obiektywnie korzystny dla konsumenta i pozostawiony w mocy wbrew woli konsumenta wyrażonej w procesie, utrzymanie umowy w mocy w pozostałym zakresie następuje niezależnie od tego, czy strony były gotowe zawrzeć umowę na takich warunkach.

Co to oznacza w praktyce? Że z bankiem można wygrać, ale trzeba liczyć się z długą batalią w sądzie. Opinia TSUE dotyczyła indywidualnego przypadku, ale odnosi się do wszystkich kredytów zaciągniętych we frankach. Niezależnie od tego, kiedy został zaciągnięty.

To dobry czas dla frankowiczów na składanie pozwów do sądów. Jak podaje "Fakt", aż 99 proc. instytucji udzielających kredytów we frankach stosowało wybiegi. Polegało to np. na samodzielnym ustalaniu oprocentowania czy kursu franka, według którego wyliczana była wysokość rat. Dochodziło też do tego, że instytucje nie informowały o ryzyku zaciągnięcia kredytu walutowego.

O tym, by przekonać się, czy w umowie są nielegalne zapisy można zgłosić się do Rzecznika Konsumentów, UOKiK czy chociażby stowarzyszenia "Stop Bankowemu Bezprawiu".

- Wystarczy wysłać nam mailem umowę, a mu podpowiemy, co konsument może zrobić - zapewnia w rozmowie z "Faktem" Arkadiusz Szcześniak, prezes stowarzyszenia.

Po zgłoszeniu sprawy do sądu, ten może unieważnić niezgodne z prawem zapisy w umowie lub w całości unieważnić umowę. Jeśli dojdzie do tej drugiej opcji, klient musi zwrócić bankowi kwotę kredytu na dzień podpisania umowy, pomniejszoną o dotychczasowe wpłaty.

Obejrzyj: Projekt prawa upadłościowego nie pomoże frankowiczom

Jednak walka w sądzie to dodatkowe koszta i nie oznacza wygranej "z automatu". Przed założeniem sprawy warto szczegółowo przestudiować zapisy w umowie kredytowej z bankiem.

- Sprzedaliśmy mieszkanie, by kupić wymarzony domek. Potrzebowaliśmy dodatkowo 400 tys. zł. Bank powiedział nam, że nie mamy zdolności na kredyt w złotówkach, ale we frankach moglibyśmy dostać nawet milion złotych - mówi "Faktowi" Agnieszka Osowiecka, frankowiczka, a przy okazji radca prawny.

Jak dodaje, bank podczas podpisywania umów na kredyt we frankach zapewniał, że jest całkowicie bezpieczny, a wahania waluty mogą być w granicach 10 proc.

- W 2008 roku, gdy brałam kredyt, frank kosztował 2 zł. Te wahania miały być w granicach 1,80 - 2,20 zł. Pracownik przekonywał, że do zrównania spłaty kredytu frankowego ze złotówkowym szwajcarska waluta musiałaby kosztować 3,50 zł, i że jest to niemożliwe - przekonuje pani Agnieszka.

Małżeństwo zaciągnęło kredyt w maju 2008 r. na kwotę 385 tys. zł. W ciągu 10 lat spłacili 300 tys. zł, a nadal do spłaty mają jeszcze 600 tys. zł.

- W połowie 2014 r. do sądu skierowaliśmy pozew przeciwko bankowi. Kwestionowaliśmy nie całą umowę, a tylko niektóre jej zapisy, dające bankowi prawo do dowolnego i swobodnego ustalania wysokości rat oraz wysokości zadłużenia. Ponadto pracownik banku nie był w stanie wyjaśnić z czego wynika wysokość kursu franka wobec złotego - opowiada frankowiczka.

- Korzystny wyrok sądu I instancji, unieważniający istotne zapisy umowy, zapadł w sierpniu 2016 r., a uprawomocnił się 5 maja 2017 r. Jako prawniczka przejrzałam około tysiąca umów kredytów bankowych i nie natrafiłam na ani jedną zgodną z prawem. Banki nie przyznają się, że umowy są oszukańcze, dlatego jedynym wyjściem jest ich pozywanie - podsumowuje Agnieszka Osowiecka.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie

Katastrofa w Indiach nie uziemi reszty Dreamlinerów? Komentarz brytyjskiego eksperta
Katastrofa w Indiach nie uziemi reszty Dreamlinerów? Komentarz brytyjskiego eksperta
Prokurator wszedł do NBP. Zażądał chronionych tajemnicą dokumentów
Prokurator wszedł do NBP. Zażądał chronionych tajemnicą dokumentów
Sąd Najwyższy zarządza przeliczenie głosów. Odpowiedź na protesty
Sąd Najwyższy zarządza przeliczenie głosów. Odpowiedź na protesty
Co ze startem Polaka w kosmos? Jest decyzja NASA i Axiom Space
Co ze startem Polaka w kosmos? Jest decyzja NASA i Axiom Space
Kalendarium katastrof lotniczych ostatnich 20 lat. Tylko w 2017 r. nie było ani jednej
Kalendarium katastrof lotniczych ostatnich 20 lat. Tylko w 2017 r. nie było ani jednej
Rząd przyjął założenia budżetowe na 2026 r. Oto prognozy dot. inflacji i wzrostu PKB
Rząd przyjął założenia budżetowe na 2026 r. Oto prognozy dot. inflacji i wzrostu PKB
Pierwsza katastrofa Boeinga 787 Dreamliner. Problemy zdarzały się już wcześniej
Pierwsza katastrofa Boeinga 787 Dreamliner. Problemy zdarzały się już wcześniej
100 tys. ludzi straciło pracę w rok. A to dopiero początek. Niemcy tną etaty
100 tys. ludzi straciło pracę w rok. A to dopiero początek. Niemcy tną etaty
Polski miliarder szaleje w legendarnym klubie. Dwa rekordy na jednym ogniu
Polski miliarder szaleje w legendarnym klubie. Dwa rekordy na jednym ogniu
W Indiach rozbił się Dreamliner. Wiceminister Lasek: pierwsza katastrofa tego typu samolotu
W Indiach rozbił się Dreamliner. Wiceminister Lasek: pierwsza katastrofa tego typu samolotu
Rekordowe zyski ubezpieczycieli. Klienci dostają coraz mniej
Rekordowe zyski ubezpieczycieli. Klienci dostają coraz mniej
Jest decyzja ws. Solorza i jego żony. Akcjonariusze ZE PAK zagłosowali
Jest decyzja ws. Solorza i jego żony. Akcjonariusze ZE PAK zagłosowali