Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Karolina Wysota
Karolina Wysota
|
aktualizacja

Ten mało znany wskaźnik może namieszać w kredytach. Niektórzy forsują go na następcę WIBOR-u

63
Podziel się:

WIRON namaszczony przez rynek na następcę WIBOR-u ma potencjalnego konkurenta - WKF. Z cienia wyciągnęli go prawnicy reprezentujący złotówkowiczów. Typują go na czarnego konia reformy wskaźników referencyjnych, u której progu jesteśmy. Sprawdzamy, jakie są szanse, by stał się podstawą oprocentowania kredytów.

Ten mało znany wskaźnik może namieszać w kredytach. Niektórzy forsują go na następcę WIBOR-u
Na wskaźniku referencyjnym WIBOR, który ma wpływ na wysokość oprocentowania, "zawieszone" są tysiące umów kredytowych (Adobe Stock, Rochu_2008)

Wiadomo, że dni WIBOR-u są policzone. Wskaźnik, który wpływa na wysokość oprocentowania kredytów złotowych, przestanie obowiązywać wraz z końcem 2024 r. Zastąpi go WIRON - czym się różnią, można przeczytać TUTAJ. Tymczasem, zdaniem niektórych prawników, dla kredytobiorców indywidualnych adekwatniejszy byłby Wskaźnik Kosztu Finansowania (w skrócie WKF). Dlaczego?

WKF obliczany jest na podstawie depozytów klientów detalicznych (pokazuje, ile banki płacą Kowalskim za pieniądze złożone na lokatach - przyp. red.). Nie na podstawie transakcji dokonywanych pomiędzy wąskim gronem instytucji finansowych, z czym mamy do czynienia w przypadku WIRON-u - wyjaśnia w rozmowie z money.pl radca prawny Remigiusz Stanek z kancelarii STANEK Legal.

Ekspert podkreśla, że rolą banku jest stosowanie w umowach z klientami takiego wskaźnika, który będzie jak najbardziej reprezentatywny dla danego produktu. Jak wskazuje nasz rozmówca, wynika to z art. 28 ust. 2 Rozporządzenia BMR (określa zasady, na jakich opracowuje się wskaźniki referencyjne oraz reguły nadzoru nad instytucjami, które te wskaźniki opracowują).

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Pierwszy bank rezygnuje z kredytów z WIBOR. "Żadne zaskoczenie"

Czym jest Wskaźnik Kosztu Finansowania

Przyjrzyjmy się bliżej wskaźnikowi WKF. Wprawdzie jest zgodny z wyżej wspominanym unijnym rozporządzeniem BMR i dostępny do użytku począwszy od 3 listopada 2020 r. Szkopuł w tym, że odnosi się do marginalnej części rynku - jest opracowywany na podstawie danych dostarczanych administratorowi, którym jest Instytut Rynku Finansowego (IRF), przez część banków spółdzielczych.

- Metoda WKF uwzględnia transakcje pomiędzy bankami a konsumentami, ale także bankami a np. jednostkami samorządu terytorialnego oraz innymi podmiotami niekonsumenckimi. Niezależnie od tego WKF obrazuje bardzo wąski wycinek rynku finansowego ograniczony do transakcji dostarczanych przez tylko około 5 proc. banków spółdzielczych działających w Polsce (na koniec ubiegłego roku było ich w Polsce 510 - przyp. red.) - zwraca uwagę w rozmowie z money.pl Bartosz Gabarkiewicz, dyrektor Departamentu Analiz Ekonomicznych w Urzędzie Komisji Nadzoru Finansowego (UKNF).

WKF punktuje także inny nasz rozmówca.

Banki spółdzielcze mają niewielką sumę bilansową (łączną wartość aktywów - przyp. red.) w związku z czym można mieć obawy czy cena kredytu wyznaczona na podstawie transakcji z ich klientami jest reprezentatywna dla całego rynku - mówi Błażej Wajszczuk, dyrektor Departamentu Skarbu banku BNP Paribas.

WKF a WIBOR. Który ma mocniejsze podstawy?

Ekspert BNP Paribas zwraca uwagę, że banki spółdzielcze nie używają wskaźnika WKF w umowach kredytowych ze swoimi klientami. Korzystają z WIBOR-u jak reszta rynku finansowego. Dlaczego? Ponieważ, zdaniem Błażeja Wajszczuka, nie ma lepszego wskaźnika do wyceny kredytu od wskaźnika powiązanego ze stopą referencyjną Narodowego Banku Polskiego (obecnie wynoszącą 6,75 proc.). Z perspektywy banków: stopą procentową wolną od ryzyka. Innymi słowy, aby bankowi opłacało się pożyczać pieniądze na rynku komercyjnym, musi odpowiednio wycenić ryzyko ewentualnego braku spłaty kredytu.

WKF jest raczej luźno związany ze stopą referencyjną NBP. Pokazuje biznesowe decyzje banków spółdzielczych w zakresie oprocentowania przyjmowanych przez nie depozytów terminowych. W związku z tym argumentacja, że WKF jest lepszy od WIBOR-u, jest w całości pozbawiona uzasadnienia. WKF mierzy po prostu co innego - twierdzi ekspert BNP Paribas.

Nasz rozmówca uważa ponadto, że zastąpienie WIBOR-u wskaźnikiem WKF (obecnie jest na poziomie ok. 5,5 proc., a WIBOR - ok. 7 proc.) naraziłoby klientów na potencjalnie bardzo wysoką marżę w stosunku do stopy procentowej stopy NBP. Zdaniem Wajszczuka marża kredytowa musiałby być znacznie wyższa niż przy wykorzystaniu wskaźników, które w sposób bezpośredni bazują na stopie referencyjnej.

wykres dla: WIBID3M

Innego zdania jest radca prawny Remigiusz Stanek.

Na polskim rynku banki pozyskują kapitały nie z pożyczek międzybankowych, tylko z depozytów klientów indywidualnych. Wskaźnikiem, który bazuje na średniej arytmetycznej, obliczanej na podstawie tych danych, jest WKF - broni wskaźnika prawnik.

A co w sytuacji, gdy banki spółdzielcze podniosą oprocentowanie na lokatach, by pozyskać z rynku pieniądze na finansowanie akcji kredytowej? - Zmiana ta mogłaby spowodować, że klienci płaciliby znacznie wyższe odsetki, niż wynika to ze stóp procentowych wyznaczonych przez niezależny bank centralny - odpowiada Błażej Wajszczuk.

Dlaczego rynek wybrał WIRON?

Jak już wskazywaliśmy na początku artykułu, wątpliwości mecenasa Stanka budzi reprezentatywność i czytelność wskaźnika WIRON. Jak uzasadnia w rozmowie z money.pl, pobłogosławiony przez rynek następca WIBOR-u bazuje na danych pochodzących od dziewięciu banków, które dokonują transakcji między sobą oraz innymi podmiotami profesjonalnymi.

Ich wolumen jednak nijak się ma do realnej skali pozyskiwania pieniędzy przez banki od klientów indywidualnych, z których to pieniędzy później jest finansowana akcja kredytowa - dodaje nasz rozmówca.

Okazuje się, że barier na drodze do popularyzacji WKF jest więcej. Według Bartosza Gabarkiewicza z UKNF podmioty z rynku finansowego nie emitują papierów wartościowych oraz instrumentów zabezpieczających ryzyko stopy procentowej z użyciem tego wskaźnika. W związku z tym banki, który oparłyby kredyty na tym wskaźniku, nie miałby dostępu do adekwatnych narzędzi zabezpieczających ryzyko wzrostu lub spadku stopy procentowej.

Urzędnik dodaje ponadto, że konstrukcja WIRON-u wpisuje się w ogólnoświatowe trendy co do reformowania wskaźników referencyjnych. Nowy wskaźnik zaakceptowali zagraniczni partnerzy polskich banków. Również banki deklarują gotowość do zawierania kontraktów na instrumenty pochodne stosujące WIRON. Podobnie rzecz się ma z emisjami papierów wartościowych - pierwszych z użyciem WIRON-u można się spodziewać w 2023 r. 

A więc szanse na to, że podstawą oprocentowania kredytów będzie WKF, są niewielkie. Pod znakiem zapytania stają też strategie niektórych kancelarii, polegające na negocjowaniu z bankiem w imieniu kredytobiorcy złotowego zamianę rekordowo wysokiego WIBOR-u na obecnie niższy WKF.

Karolina Wysota, dziennikarka money.pl

Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
kredyty
banki
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(63)
WYRÓŻNIONE
ula
2 lata temu
Banki w Polsce i Pis to mistrzowie w okradaniu Polaków.
Anty
2 lata temu
Będzie stopa, która będzie korzystniejsza dla banków i tyle
dziadek
2 lata temu
Dlaczego ryzyko związane z kredytem ma ponosić tylko kredytobiorca? Kredyty powinny być udzielane ze stałymi kosztami i stałym oprocentowaniem. Polska jest państwem dla bankierów, nie obywateli.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (63)
Hhj
2 lata temu
W Szwecji przybysze którzy ubogacają lokalnych już dawno skorzystali z danego im prawa biblijnego .A że w Polsce jest podobno 95% katolików to też proponuje korzystać z danego Wam prawa;) „Jeśli pożyczysz pieniądze ubogiemu z mojego ludu, żyjącemu obok ciebie, to nie będziesz postępował wobec niego jak lichwiarz i nie każesz mu płacić odsetek” [Kw. 22, 24].
xvx
2 lata temu
Stopy proc., raty… Kredyt i pożyczka, tak jak alkohol, są dla osób rozumnych i odpowiedzialnych. W szkołach zamiast kształcić niemyślących wyrobników zależnych od kościoła i państwa, ulg, plusów, dodatków itp. ludzie potrzebują nauczyć się samodzielności i odpowiedzialności za siebie – za własne finanse. Potrzebna jest zwyczajna edukacja finansowa, bo wielu zadłuża się nie mając pojęcia ile ma potem spłacić, nie potrafi nawet policzyć zwykłych procentów.. Co najwyżej je wypić. Nie mają pojęcia jak skutecznie oszczędzać i inwestować przy niewielkim ryzyku. Zobaczcie ksiazkę Pt. „Chcę być szczęśliwy i bogaty, a nie tylko szczęśliwy”. Świetnie opisuje podstawy tworzenia majątku i wolności finansowej.
milioner+
2 lata temu
A milionerów w pis przybywa
Yah 29
2 lata temu
A2 stąpom to asfalcie
Yah 29
2 lata temu
Jak droższe jest € , od pożyczki 1000, spłata raty o ok.400zł mniej
...
Następna strona