Zapadła decyzja ws. emerytur stażowych. "S" nie kryje rozczarowania
Temat emerytur stażowych powrócił na agendę przed wyborami. Mówiono niedawno o "otwartej drodze do rozmów" i "negocjacjach". Jednak w rozmowie z money.pl poseł PiS-u pytany o to, czy do wyborów zapadną jakieś decyzje w tej sprawie, odpowiada wprost: "nie wydarzy się nic ponad to, co już się dokonało".
Po głośnym porozumieniu zawartym w czerwcu między Solidarnością a polskim rządem wrócił temat emerytur stażowych. Mimo że jeszcze kilka miesięcy wcześniej Jarosław Kaczyński przekonywał podczas rozmów z mieszkańcami Chojnic, że państwa nie stać na wprowadzenie tego świadczenia.
Dziś wiemy, że za tej kadencji Sejmu nie dojdzie do odmrożenia ustawy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Najpierw wybory, potem rekordowa inflacja. Polska idzie śladem Węgier?
Zmiana narracji w sprawie emerytur stażowych
Przypomnijmy, że po podpisaniu porozumienia z "Solidarnością" prezes PiS i premier przekonywali, że "droga do emerytur stażowych jest otwarta".
Co innego można było jednak usłyszeć w innych miejscach. - Mamy słowo samego prezesa, że ta ustawa nie wejdzie w życie - mówiła nam osoba znająca kulisy sprawy. - Było spotkanie z Jarosławem Kaczyńskim i widział on nasze wyliczenia. Wie, ile by to kosztowało. Zarówno szef PiS, jak i Mateusz Morawiecki są przeciwko emeryturom stażowym. To byłaby de facto kolejna obniżka wieku emerytalnego, na którą naszego państwa po prostu nie stać - podkreślił nasz informator.
Temat powinien być postrzegany tylko jako element kampanijny. W żaden inny - dodał.
Zapytaliśmy w tym tygodniu Janusza Śniadka, posła Prawa i Sprawiedliwości i byłego szefa "S", czy w obecnej kadencji parlamentu emerytury stażowe trafią pod obrady. Odpowiedź była prosta i niepozostawiająca wątpliwości. – Nie będzie już posiedzeń Sejmu w tej kadencji – potwierdził nam Śniadek.
Na pytanie, czy do 15 października zapadną jakieś wiążące decyzje w tej sprawie, odpowiedział:
Nie wydarzy się nic więcej ponad to, co już się dokonało.
Emerytury stażowe
A co się dokonało? O to zapytaliśmy Marka Lewandowskiego, rzecznika "Solidarności".
Strona rządowa zaczęła podnosić kwestie warunków, na jakich można skorzystać z emerytur stażowych. Na przykład dotyczyły tego, jakie okresy zaliczyć do stażu pracy (czy będzie to 40 czy 35 lat pracy w zależności od płci). To oznacza, że wreszcie zaczął się merytoryczny dialog. Jednak trudno w obecnej atmosferze oczekiwać jego skutecznego kontynuowania – powiedział nam Marek Lewandowski.
Rzecznik "S" przekazał, że podczas kampanii wyborczej nie uda się wywalczyć więcej.
– Kwestię emerytur stażowych podnosimy przy każdej możliwej okazji. Udało nam się zmienić narrację Prawa i Sprawiedliwości z braku akceptacji na wolę dialogu o konkretnych rozwiązaniach. Trudno jednak o spokojną merytoryczną rozmowę o szczegółach w trakcie kampanii wyborczej, więc jest mało prawdopodobne, abyśmy zdążyli to zrobić do wyborów – przyznaje Lewandowski.
Co dalej z emeryturami stażowymi
Przypomnijmy, że w zamrażarce sejmowej znajdują się dwa projekty ustaw dotyczących emerytur stażowych. Obywatelski projekt złożony przez Solidarność zakłada, że na świadczenie będą mogły przejść kobiety po 35 latach pracy, a mężczyźni – po 40 latach. Drugi projekt, autorstwa prezydenta Andrzej Dudy, mówi o 39-letnim stażu wymaganym w przypadku pań oraz 44-letnim dla panów.
W rozmowie z money.pl Lewandowski przypomniał, że ich projekt jest już po pierwszym czytaniu.
Będziemy dążyć do uwolnienia prac nad tymi projektami. Powinny być punktem wyjścia do dialogu i wypracowania dobrego i akceptowanego rozwiązania. Jeśli wola polityczna będzie kontynuowana, niepotrzebne są inne działania niż negocjacje – wyjaśnia rzecznik "S".
Lewandowski przyznaje, że związkowcy są rozczarowani tym, że nie udało się zrealizować tego postulatu podczas obecnej kadencji Sejmu.
– Emerytury stażowe były jednym z kluczowych postulatów manifestacji "Marsz Godności", która miała się odbyć w listopadzie ubiegłego roku. Zamrożenie prac w sejmowej komisji nad naszym projektem i brak procedowania projektu prezydenckiego nazywaliśmy skandalem. Jednak mamy świadomość, że kryzys covidowy i wojna w Ukrainie nie pomogły w realizacji tego postulatu – przyznaje Lewandowski.
Niewykluczone, że emerytury stażowe staną się jednym z haseł programowych PiS, jednak przed wyborami nic w tym zakresie się nie zmieni.
Weronika Szkwarek, dziennikarka money.pl