Delegowanie pracowników w UE. Część krajów ma zastrzeżenia do propozycji Brukseli

Według danych udostępnionych we wtorek przez polskie przedstawicielstwo przy UE zastrzeżenia zgłosiły parlamenty Polski, Bułgarii, Czech, Danii, Estonii, Chorwacji, Węgier, Łotwy, Litwy i Rumunii. Mają one w sumie 20 głosów, przyznanych przez unijny traktat.

Obraz
Źródło zdjęć: © Jacek Bereźnicki

Parlamenty dziesięciu krajów UE zgłosiły zastrzeżenia do zaproponowanej przez Komisję Europejską zmiany przepisów o pracownikach delegowanych, uruchamiając tzw. procedurę żółtej kartki. Komisja powinna teraz ponownie przeanalizować swój projekt.

Według danych udostępnionych we wtorek przez polskie przedstawicielstwo przy UE zastrzeżenia zgłosiły parlamenty Polski, Bułgarii, Czech, Danii, Estonii, Chorwacji, Węgier, Łotwy, Litwy i Rumunii. Mają one w sumie 20 głosów, przyznanych przez unijny traktat. Aby uruchomić "procedurę żółtej kartki" w sprawie projektu przepisów UE, wystarczy 19 głosów.

Obraz

Zgodnie z procedurą parlamenty narodowe mogą wskazać powody, dla których uważają, że dany projekt aktu ustawodawczego nie jest zgodny z zasadą pomocniczości. Zasada ta stanowi, że UE nie powinna regulować spraw, które mogą być lepiej rozwiązane przez same kraje członkowskie.

"Żółta kartka" od parlamentów narodowych oznacza, że Komisja Europejska podda swój projekt ponownej analizie i może podjąć decyzję o podtrzymaniu, zmianie lub wycofaniu projektu. Komisja musi uzasadnić swoją decyzję.

Propozycja zmiany dyrektywy o pracownikach delegowanych przyjęta przez KE 8 marca zakłada, że pracownik wysłany przez pracodawcę do innego kraju UE na pewien czas, powinien mieć prawo do takiego samego wynagrodzenia, jak pracownik lokalny, a nie tylko do płacy minimalnej. Miałby otrzymywać np. premie czy dodatki przysługujące pracownikom lokalnym. Według propozycji, gdy okres delegowania pracownika przekroczy 2 lata, powinien on być w pełni objęty przez prawo pracy kraju goszczącego.

Z Polski pochodzi najwięcej pracowników delegowanych w UE; w 2014 r. było to prawie 430 tysięcy na 1,9 mln (22,3 proc.). Najwięcej pracowników z Polski pracuje w sektorze budowlanym - 46,7 proc., przemyśle - 16,6 proc., edukacji, ochronie zdrowia i zajęciach socjalnych 13,9 proc. Najczęściej osoby delegowane są do Niemiec (56 proc. wszystkich Polaków), Francji (12 proc.), Holandii i Belgii.

Polskie władze uważają, że zmiany w unijnych przepisach będą niekorzystne dla polskich firm, świadczących usługi w innych krajach unijnych, które konkurują przede wszystkim niższą ceną.

Zobacz także: Będą podwyżki pensji. Teraz to pracownicy zaczynają stawiać warunki

Wybrane dla Ciebie
Rosyjskie drewno zalewa Polskę i UE mimo sankcji. Ujawnili skalę procederu
Rosyjskie drewno zalewa Polskę i UE mimo sankcji. Ujawnili skalę procederu
Andrzej Duda pochwalił się przelewem. Politycy już komentują
Andrzej Duda pochwalił się przelewem. Politycy już komentują
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 8.12.2025
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 8.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 8.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 8.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 8.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 8.12.2025
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 8.12.2025
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 8.12.2025
"Musimy wprowadzić korektę opłat". Podwyższają stawki za śmieci o ok. 25 proc.
"Musimy wprowadzić korektę opłat". Podwyższają stawki za śmieci o ok. 25 proc.
Dobre wieści z Brukseli dla Polski ws. Mercosur
Dobre wieści z Brukseli dla Polski ws. Mercosur
Wymagania CPK budzą kontrowersje. Firmy już reagują
Wymagania CPK budzą kontrowersje. Firmy już reagują
Zakaz kupowania aut spalinowych od 2030 roku dla firm. Branża ostrzega
Zakaz kupowania aut spalinowych od 2030 roku dla firm. Branża ostrzega
Kryptowaluty w Polsce. Prokuratura wykonuje ruch
Kryptowaluty w Polsce. Prokuratura wykonuje ruch
PKP Cargo żąda ogromnego odszkodowania. Grozi pozwem
PKP Cargo żąda ogromnego odszkodowania. Grozi pozwem