AntyPO-pulista
/ 212.244.189.* / 2006-10-24 10:19
Odnośnie meritum: porównajmy dostępne dane: wczoraj telewizor mi wykrzyczał, że wg (zwykle nam nieprzyjaznego) funduszu walutowego nasze tempo wzrostu PKB to będzie co najmniej 6% a być może nawet 6,4%-ta... Wzrost produkcji przemysłowej będzie najwyższy w Europie - znalazłem bardzo różne wskaźniki 10% ale 21%, nieco niższy wzrost poziomu inwestycji ale też imponujący... Po jaką więc cholerę dusić wzrost popytu wewnętrznego i utrzymywać go stale na poziomie 3%, max. 5% (!!!).
A jak zmniejszyć deficyt budżetowy o rzeczone 3 miliardy? Zgodnym chórem Panie: Gilowska, Bochniarz i ludzie Lewiatana mówią: dowalić gdzie się da akcyzę, zabrać rolnikom, służbie zdrowia, wstrętnej, pasożytniczej budżetówce, renty zabrać, opiece społecznej też zabrać - no bo wędki a nie ryby oczywiście trza dawać nawet tym co o łowieniu nie mają zielonego pojęcia, są głusi i ślepi czy bez rąk i nóg; a rzeki lub jeziorka w promieniu 100km od ich miejsca bytowania żadnego...
„Tym co mają mniej łatwiej zabrać i to co mają” - to stara prawda z perskiego przysłowia, jakże aktualna w apokaliptycznych propozycjach Pani B. i G. ...
Jak wpłyną propozycje Pani B. i G. na rzekome przejadanie budżetu - które tak naprawdę napędza znacznie zdrowiej gospodarkę niż inne instrumenty ekonomicznie - bo napędzając klientów np. na moje jak najbardziej wolnorynkowe w 100%-tach polskie, wyroby; a dalej jak wpłyną na popyt wewnętrzny? Sami sobie Państwo odpowiedzcie.
Wzrost popytu wewnętrznego, poparty równoległym wzrostem podaży = wzrost PKB - to taki sam aksjomat jak E = mc2
P.S. Czytać Panowie i Panie profesorowie et doktorzy podręczniki z ekonomii, czytać !!! Najlepiej te własne, skoro ja je czytam zwykły magister i się nie wstydzę, to...