Forum Polityka, aktualnościGospodarka

50% wisi w powietrzu...

50% wisi w powietrzu...

Cezar / .* / 2004-09-14 10:40
Komentarze do wiadomości: 50% wisi w powietrzu....
Wyświetlaj:
andrzej / .* / 2004-10-10 12:37
Naszym ekonomisto radzę spojrzec wstecz do historii Francji ,Anglii i jakie skutki przynosilo ciągłepodwyzszanie podatków. Ograniczyć wydatki :urzedy,placowki zgraniczne,wojsko,nieudolna administracja rzadowa
Jaś / .* / 2004-09-23 12:44
To już może lepiej wprowadzić 100%. To by było to. Jak zarobisz więcej to wszystko oddajesz. Obawiam się że po wprowadzeniu kolejnego progu efekt będzie odwrotny. Ci nieliczni którzy płacą obecnie 40% a wpadli by w 50% na pewno rozważą alternatywne metody podatkowe. Efekt będzie taki że ubędzie jeszcze podatników ze skali 40%. Swoją drogą to ciekawe jest to myślenie "bidnych" że jak się zabierze najbogatrzym to będzie lepiej. Przecież jak ktoś ma pensje 20tyś/miesiąc do kieszeni to nie będzie pracował za 15 po podwyżce podatków tylko musi dostać podwyżkę. I trzeba podnieść ceny lub kogoś zwolnić.A tak na marginesie najbogatsi nie płacą 40% obawiam się że nawet 30% nie oddadzą.
red. nacz. Jarosław Synowiec / .* / 2004-09-19 19:28
Zapodziałem gdzieś adres e-mail do Pana. Proszę o kontakt.
red. nacz. Jarosław Synowiec / .* / 2004-09-19 19:26
Szukam z Panem kontaktu e-mail. Tygodnik "Kurier Iławski".
"(0!0)" / .* / 2004-09-15 08:56
>a wracając do tematu ... chyba już weszliśmy w >kolejną fazę apatii - skoro kolejny próg >podatkowy nie robi już na nas większego >wrażenia... wszyscy czytelnicy Money zeszli już >do szarej strefy ...:)to nie apatia, to temat zastepczy, w tym roku nie da sie już wprowadzić zmian bo juz zapóźno ludzie wiedzą, że to podpuchastawka 50% , czy 60% nawet 85% co z róznica kto zapłaci ten podatek? nikt (no prawie są może szczególne wypadki losowe które mozna pominąć) i wszyscy o tym wiedzą,obecnie max. stopa podatkowa w tym kraju to 19% PIT dla przedsiebiorców, w troche gorszej sytuacji są pracownicy najemni z takiego dyrektora mozna "wycisnąć" max 33% i nawet wprowadzenie nowej stawki tego nie zmini
:-) / .* / 2004-10-10 22:00
chyba ci sie coś pomyliło z tymi 19%. to tylko przy liniowym , a przeciez niewielu przesżło na liniowy!!!!
Marta / .* / 2004-09-15 08:41
Nawet małe dziecko wie , że łatwiej do skarbonki jest wrzucać mniej ,ale częściej ,niż dużo jednorazowo . Panowie majstrujący przy podztkach pomyślcie nie o tym , jak dokopać tym 5% dużo zarabiającym , lecz co zrobić , by 95% pracujących chciało płacić i nie narzekało.
Figo / .* / 2004-09-15 08:40
Wyższy próg podatkowy spowoduje jeszcze większe rozbicie gospodarki i nie będą mieli ani biedni ani bogaci.Myśle że rządzący nie znają nawet podstaw ekonomi przeraża mnie to.Obniżcie podatki a wszystkim będzie lepej nawet wam.
Humanista / .* / 2004-09-15 08:33
Gdyby były niskie podatki , nie byłoby szarej strefy , ludzie przcowaliby w kraju , a nie wyjeżdzali "za chlebem' . Firmy budowlane stawiałyby domy , a nie bankrutowały , bo nie dają rady . Powstawałyby miejsca pracy , liczyłaby się fachowość. Ci , którzy liczą na datki , zawsze by liczyli , bo nie każdy chce pracować . Bo i po co - państwo da zasiłek albo nakarmi dzieci . Dlaczego w Stanach każdy w zębach niesie podatki do urzędu skarbowego? Ludzie płacą , bo dzięki dochodowi żyją , mają na czynsz , jedzenie. Kto nie pracuje , nie płaci podatków , nie ma nic . no i bez udokumentowanego dochodu nie może dostać korzystnego kredytu.Osobiście chcę odprowadzać duży podatek od dużych dochodów , ale taki sam procent dla wszystkich bez wyjątku np.15%. Na pewno do budżetu wpływałyby pieniądzę szerokim strumieniem. .. To takie przemyślenia humanisty.
Yoyo / .* / 2004-09-15 08:07
Komuno wróć ! Każdemu gumiaki , kufajkę , deputat na wszystko i ...od nowa Polsko Ludowa...
Rider997 / .* / 2004-09-14 22:32
Och...Jak czytam te wszystkie komentarze to...Mam 26 lat i prowadze biznes od 2 lat!Skonczylem studia i zapier***dalam zeby do czego dojsc w zyciu a nie po to by kilku bezrobotnych mialo z moich pieniedzy zasilek gdy w tym samym czasie dorabiaja na lewo...Potrzeba stalego podatku dla wszystkich i to dopiero bylaby sprawiedliwosc!Nie wiem, wymyslcie sobie,15%,20%,25%?To jasne jak budowa cepa!Niech bedzie 20%Ktos kto zarabia 1000zl zaplaci 200zl a ten kto 10000 zaplaci 2 tys!Kazdy zaplaci ten sam podatek ale od roznych sum, w mniej lub wiecej dla siebie proporcjonalny sposob...Dla mnie to skandal, zeby w kraju w ktorym podpieramy sie konstytucja o rownosci wszystkich, do***pieprzyc tym ktorzy najpierw sie uczyli a teraz dwoja sie i troja zby cos osiagnac!Czy trzeba ich za to ukarac?Jesli kogos urazilem to przepraszam ale to nie ja chcialem kapitalizmu bo w 1981roku mialem 3 lata!
"(0!0)" / .* / 2004-09-15 08:05
>To jasne jak budowa cepa!Niech bedzie 20%Panie przedsiebiorco Rider997jak byś jescze nie zauważył to od poczatku tego roku obowiazuje stawka liniowa 19%, więc nie widzę powodu dla której miala by byc podniesiona do 20% bo np. "Skonczylem studia i zapier***"
baba / .* / 2004-09-15 15:55
te 19% nie jest dla wszystkich, tylko dla tych którzy go wybrali, reszta ma trochę inne cyferki w papierkach...i to z różnych względów, m.in. dlatego, zę przejsice na liniowy podatek było nieopłacalne.
Demon / .* / 2004-09-14 22:30
Taaa niech żyje (nie)sprawiedliwość społeczna
seren / .* / 2004-09-14 22:12
To nie jest tragedia. Niemcy mają 52%, Szwedzi nie są gorsi. Na kim chcecie się tym razem wzorować? Znowu Ameryka Południowa? A moze Rosja, której tak nikt nie lubi?
beee / .* / 2004-09-20 16:46
Słuchaj seren 52 % ale czy wiesz od jakich kwot ?--najpierw się dowiedz a potem dyskutuj
Zbig / .* / 2004-09-15 08:56
Nie jest przy dobrobycie. Niemcy, Szwecja wytrzymały parę lat i wszystko zaczęło się sypać. Niby skąd te żądania, żeby Polska podniosła podatki dla przedsiębiorstw? Słowacja, Irlandia to znowu przykłady na to, że obniżenie podatków pobudza wzrost gospodarczy. Tak elementarnych rzeczy rząd nie rozumie, albo inaczej, rozumie ale popiera swój elektorat, który nie chce, aby mu było lepiej, ale aby sąsiad miał gorzej.
kasiarz / .* / 2004-09-14 21:50
zastanawiam się, kiedy ci co muszą płacić te 30, 40% podatku pójdą po rozum do głowy i podadzą rząd polski do sądu o nie równe traktowanie ich z innymi obywatelami. bo czym się różni ten co zarabia 800 od tego co 10 tys. niczym, oprócz tego że ten drugi jest bardziej zaradny, ale to nie jest wadą, a zaletą. i gdyby wszyscy płacili 19 % równy podatek to nie byłoby kombinacji, tylko wziął zaplacił ile trzeba i koniec.
LadyE / .* / 2004-09-15 10:13
To nie jest czarne i białe. To, że jedni zarabiają więcej od innych, nie znaczy, że są zaradniejsi od innych, znaczy to, że byc może są lepiej wykształceni, a co za tym idzie maja lepsze wynagrodzenie, bądź sąsprytnymi kanciarzami, albo zwyczjanie mieli "farta". Niestety tak się składa, że gospodarka nie może funkcjinować bez zwykłych robotników i ludzi mniej wykształconych, a co za tym idzie mniej zarabiających (zwykłe prawo rynkowe). Problem polega na tym, że podatek linioowy tego nie rozwiąże. Rząd musi rozwiąc kwestię wyskości wyngrodzenia, a konkretnie jego wysokości, tak aby ci najmniej zarabiający mogli żyć na normalnym poziomie, tak aby ich dzieci mogły się kształcić na równi z tymi bogatszymi itd., wtedy nikt nie będzie miał pretensji, że bogaci mają więcej i wtedy sprawa wysokości podatku nie będzie budziła tak wiele emocji.
kamyk / .* / 2004-09-15 11:16
Droga Pani,postawiła Pani kilka kwestii, dość różnej natury.Osoby o ponaprzeciętnej zdolności do tworzenia wartości (mający pomysły, fart, spryt lub energię) muszą zarabiać ponadprzeciętnie, bo inaczej nie będzie nikowmu warto być sprytnym, energicznym czy wydajnym. Zabieranie im zbyt wiele przypomina sytuację, kiedy co szybszych sprinterów dociążałoby się ołowianymi butami, żeby i ci słabsi mieli sznsę zdążyć do mety przed lepszymi. Pisze się Pani na takie zawody?Kwestia kanciarzy jest oczywista - nimi powinno zająć się prawo. Rząd nie musi ani zgoła nie powinien ingerować w najniższe wynagrodzenie. Taki mniej czy bardziej udane ingerencje prowadzą wyłącznie do wzrostu bezrobocia.Podzielam Pani opinię, że dzieci osób ubogich powinny mieć taki sam dostęp do dobrego wykształcenia. Zadziwiające regulacje "bezpłatnej edukacji" promują tym czasem lepiej zarabiających kosztem uboższych. System stypendiów socjalnych i naukowych, na wszystkich poziomach edukacji jest skandaliczny.Ważną i niewyjaśnioną sprawą pozostaje dystans dzielący ludzi zamożnych od biednych. Stosowane są różne metody pomiaru tego dystansu, np. iloraz najwyższego i najniższego wynagrodzenia w firmach, stosunek wynagrodzeń osób z najwyższego i najniższego decyla i inne. Według mojej wiedzy, tak mierzona rozpiętość wynagrodzeń w Polsce jest wyższa od średniej europejskiej i bliska amerykańskiej. Również uważam, że zbyt duża rozpiętość - a taka zdaje się być w Polsce - przestaje motywować do wydajniejszej pracy, rodzi frustrację i jest pożywką do radykalnych poglądów: tak komunistycznych jak faszystowskich. Jest to problem istotny, jednak nie potrafię sformułować żadnej propozycji jego rozwiązania. Zwłaszcza, że podnoszenie podatków i zwiększanie redystrybucji dochodu zmniejsza siłę napędową gospodarki. Jak widać, jak zwykle trzeba szukać punktu równowagi między potrzebą wzrostu gospodarczego, poczuciem sprawiedliwości i mozliwościami finansowymi Państwa. Cokolwiek by nie mówić - obecny rząd (i kilka poprzednich) tego punktu nie znalazł.Pozdrawiam
LadyE / .* / 2004-09-16 10:56
Troszeczkę się nie zrozumieliśmy, jeśli chodzi o kwestię zabierania bogatym i dawania biednym. Jasne, że każdy kto ma mozliwości powinien mieć jak największy zysk ze swojwj bądź co bądź pracy i nie znaczy, iż powinien utrzymywać innych. I jak nabardziej nie jestem za 50% podatkiem, broń Boże od takich myśli. Chodziło mi tylko o Pana odniesienie do większej zaradności lepiej zarabiających. I myślę, że swoją odpowiedzią zgodził się Pan ze mną, że kwestia zaradności i większych piniędzy jest rzeczą marginalną. Najzwyczajniej na świecie na rynku pracy muszą byc ludzie różnych profesji i wykształcenia i różnie zarabiających. Jednak jak już wspomniałam problem polega na wysokości najmniejszych zarobków, które powinny zapewniać pewien poziom życia. Zdaję sobie również sprawę, jak trudny jest to problem do rozwiązania. I naprawdę nie chodzi tu o ropiętość zarobków, bo uważam, że jest to normalne w gospodarce rynkowej.Natomiast w odniesieniu do Pana porównania naszych zarobków do amerykańskich, to jest jedna istotna różnica, a mianowicie relacja zarobków do kosztów, mozliwości zakupu dóbr itp.. I tu sie Pan ze mną zgodzi, że ta realcja wypada bardzo niekorzystnie dla nas. Ponawiam więc swoją konklulzję, iż tu właśnie leży problem. Nie mogę się również zgodzić z Panem, że rząd nie powinien ingerować w kwestię najniższego wynagrodzenia, ponieważ na obecne czasy jest to jedyny mechanizm chroniący pracownika przed wyzyskiem. Na naszym rynku pracy i wśród naszych przedsiębiorców, w większości, jest zbyt niska kultura, wycena i poszanowanie ludzkiej pracy. Szybko się wzbogaciś przy jak najmniejszych kosztach. A ludziom jak sie nie podoba to na ich miejsce jest 100 następnych. Zna Pan dzisiejsze realia i wie Pan, że ludzie pracują za każde pieniądze, bo muszą utrzymać swoje rozdziny. Ja nie narzekam, pracuję w "normalnej" firmie, choć wcale nie dużej i za przyzwoite pieniądze, mój mąż też całkiem nieźle zarabia i mamy tylko jedno dziecko, więc ogólnie jest całkiem dobrze, ale naprawdę ludzi w takiej sytuacji nie jest wielu.Pozdrawiam :)
kamyk / .* / 2004-09-16 11:14
Nie próbowałem porównywać polskich zarobków z amerykańskimi tylko ich względną rozpiętość.W drugiej kwestii wygląda na to, że w sprawie ingerencji państwa w regulację wynagrodzeń pozostaniemy każdy przy swoich opiniach. Moim zdaniem, poziom zarobków może podnosić się tylko poprzez wzrost gospodarczy, który wytwarzając popyt na pracę podnosi jej cenę.
helmut / .* / 2004-09-14 22:10
A no tym, że ten pierwszy zdycha z głodu, a ten drugi żyje w luksusach. Tak się rodzą rewolucje. Gdy ten pierwszy bedzie zarabial, 400 zł, przyjdzie poderżnie gardło drugiemu, by nakarmić dzieci. Odpowiada scenariusz? Nie opowiadaj o zaradności, zwlaszcza w naszym kraju. Mów o korupcji, plecach, układach, złodziejstwie
darson / .* / 2004-09-15 07:41
Pan to chyba masz pretensje do Adama Małysza, że zdobywa te medale i puchary. To załóż pan deski i skacz. Żyję już wystarczająco długo by zauważyć ilu nygusów i nierobów żyje z tzw. sprawiedliwości społecznej. Są ludzie, którzy wymagaja naszej pomocy (np. chorzy, starzy, dzieci), ale nie do ciężkiej cholery ludzie, którzy skomla tylko że im sie należy i powinni być wynagradzani za to tylko że żyją. Tzw. sprawiedliwość społeczna przerabiali juz starożytni Grecy.
wrafal / .* / 2004-09-14 18:35
a wracając do tematu ... chyba już weszliśmy w kolejną fazę apatii - skoro kolejny próg podatkowy nie robi już na nas większego wrażenia... wszyscy czytelnicy Money zeszli już do szarej strefy ...:)
Cezar / .* / 2004-09-14 18:57
A co Panu jest wiadome na temat zaskarżenia bodaj w NSA, podatku od dochodów giełdowych ?
wrafal / .* / 2004-09-14 19:53
z tego co wiem, to organziacje rezprezentujące zarówno inwestorów jak i borkerów rozwazają tą droge, poprzez rzecznika parw obywatelskich, oddania sprawy zgodnosci ustawy z konstytucją i raczej nie do NSA a do Trybunału Konstytucyjnego...do NSA bedzie mozna skarżyć procedury i przepisy wykonawcze - sęk w tym ze zdecydowanej większości ich nie ma jeszcze...a co do Trybunału to mówi się o nastepujących sprawach:1) - nierówności podatników - niektórzy moga kompendsować straty a niektorzy nie;2) - brak znajomosci szczegółów rozliczenia i sposobu naliczenia podatku już podaczas jego obowiązywania - kontrowersyjne jest bowiem to ze podatek juz obowiązuje a nie dokonca wiadomo jak go naliczyć - czyli de facto obowiązuje podatek ktory nie wiadomo jaki jest... - zasady nie mogą okreslac podatków wstecz...3) nierówności kosztów uzyskania przychodów... nie jest jasne wciaż które są kosztami w mysl prawa podatkowego a ktore nie są ...4)brak przepisów dla obliczania zyskó z inwestycji w walutach obcych;5) spraw związanych z brakiem mozliwosci zakładania działalności gospodarczej w postaci inwestowania na giełdzie i korzystania z opcji podartkowej - byłoby to rozwiązanie korzystniejsze bo inwestor zyskiwałby możliwość szerszego korzystania z kosztów uzyskania przychodów - wykladnie są niejasne - zjednej storny to nierówność podatkowa, z drugiej isntieją wykładnie ze nie mozna nazwać i zarejestrować działalnosci gosp. polegającej na swioadczeniu uslug wylącznie samemu sobie - a swiadczenie uslug inwestycyjnych innym jest ścisle okoncesjonowane...6) są jeszcze nieścisłości w przypadku rozliczania instrumentów pochodnych - ale tym się szerzej nie interesowałem...ze swojej strony mam nadzieję że przed końcem kwietnia 2005 roku do właddzy dojdzie prawica i nowy minister finansow skorzysta z prawa do zaniechania poboru podaktu za rok 2004 i 2005 a nastepnie parlament zniesie podatek... nawiazując do IKE ( muszę :) ) nowy parlament moze wprowadzić wówczas nową ulgę dla IKE-owców - tym razem prawdziwą a nie fikcyjną - zwolnienie z części składki emerytalnej ZUS - I filarowej, badź rentowej...pozdrawiam
wrafal / .* / 2004-09-14 19:53
z tego co wiem, to organziacje rezprezentujące zarówno inwestorów jak i borkerów rozwazają tą droge, poprzez rzecznika parw obywatelskich, oddania sprawy zgodnosci ustawy z konstytucją i raczej nie do NSA a do Trybunału Konstytucyjnego...do NSA bedzie mozna skarżyć procedury i przepisy wykonawcze - sęk w tym ze zdecydowanej większości ich nie ma jeszcze...a co do Trybunału to mówi się o nastepujących sprawach:1) - nierówności podatników - niektórzy moga kompendsować straty a niektorzy nie;2) - brak znajomosci szczegółów rozliczenia i sposobu naliczenia podatku już podaczas jego obowiązywania - kontrowersyjne jest bowiem to ze podatek juz obowiązuje a nie dokonca wiadomo jak go naliczyć - czyli de facto obowiązuje podatek ktory nie wiadomo jaki jest... - zasady nie mogą okreslac podatków wstecz...3) nierówności kosztów uzyskania przychodów... nie jest jasne wciaż które są kosztami w mysl prawa podatkowego a ktore nie są ...4)brak przepisów dla obliczania zyskó z inwestycji w walutach obcych;5) spraw związanych z brakiem mozliwosci zakładania działalności gospodarczej w postaci inwestowania na giełdzie i korzystania z opcji podartkowej - byłoby to rozwiązanie korzystniejsze bo inwestor zyskiwałby możliwość szerszego korzystania z kosztów uzyskania przychodów - wykladnie są niejasne - zjednej storny to nierówność podatkowa, z drugiej isntieją wykładnie ze nie mozna nazwać i zarejestrować działalnosci gosp. polegającej na swioadczeniu uslug wylącznie samemu sobie - a swiadczenie uslug inwestycyjnych innym jest ścisle okoncesjonowane...6) są jeszcze nieścisłości w przypadku rozliczania instrumentów pochodnych - ale tym się szerzej nie interesowałem...ze swojej strony mam nadzieję że przed końcem kwietnia 2005 roku do właddzy dojdzie prawica i nowy minister finansow skorzysta z prawa do zaniechania poboru podaktu za rok 2004 i 2005 a nastepnie parlament zniesie podatek... nawiazując do IKE ( muszę :) ) nowy parlament moze wprowadzić wówczas nową ulgę dla IKE-owców - tym razem prawdziwą a nie fikcyjną - zwolnienie z części składki emerytalnej ZUS - I filarowej, badź rentowej...pozdrawiam
AO / .* / 2004-09-14 16:27
Proponuje aby panowie prowadzili dyskusje o IKE pod felietonem o IKE. Chciałbym poczytać komenatrze do felietonu o podnoszeniu podatku przez SLD a tak tworzy się zamieszanie. Dziękuję.
do początku nowsze
1 2

Najnowsze wpisy