Mamy od prawie 11 lat taki łańcuch zależności finansowych: Z naszych zarobków brutto pracodawca musi nam potrącać 9,76% i dodatkowo w koszty firmy księguje kolejne 9,76% składki emerytalnej i razem kwotę równą 19,52% naszego wynagrodzenia brutto przesyła ponosząc koszty transakcji bankowej i koszty księgowości do ZUS. A ZUS oblicza z tej kwoty równowartość 7,3% naszych zarobków brutto i pobierając sobie za tą operację prowizję w wysokości 0,1% przekazuje resztę odpowiadającą 7,3% naszego wynagrodzenia brutto przelewem na rachunek wybranego przez nas lub wylosowanego OFE. Natomiast OFE natychmiast potrąca sobie z przekazanej kwoty swoją prowizję w wysokości początkowo nawet 10% potem 9% lub 7% a teraz 3,5% i resztę „inwestuje”. Jak inwestuje? W pierwszej kolejności kupuje obligacje skarbu państwa, czyli pożycza Polskiemu Rządowi to, co zostało z naszych składek w OFE po potrąceniu opłaty za zarządzanie. Otrzymując w zamian obligacje Skarbu Państwa, czyli zobowiązanie do zwrotu pożyczanych pieniędzy z odsetkami. Więc nasze składki są przez OFE zamienione w 60% na papier z obietnicą jego wykupu przez budżet państwa po okresie, na jaki została dana obligacja wystawiona i za kwotę większą niż wynosiła cena zakupu obligacji. Tak to okrężną drogą My pracujący Polacy kupujemy obligacje skarbu państwa finansując przy tym 2 pośredników tej operacji czyli ZUS i OFE. Gdyby bezpośrednio nasze pieniądze zostały zamienione na obligacje państwo miałoby więcej pieniędzy bo całą kwotę pożyczaną od nas a my mielibyśmy prawo do zysku z całej części naszej składki emerytalnej , która jest zamieniana na obligacje.
Tymczasem jesteśmy pozbawiani 19,52% naszych zarobków pod pozorem, że opłacamy sobie ubezpieczenie, które da nam emeryturę po 60 lub 65 roku życia proporcjonalną do kwoty wpłaconych składek. A faktycznie pożyczamy nasze składki ZUS i Rządowi aby wypłacał nimi swoje zobowiązania wobec obecnych emerytów. Składki wpłacone do ZUS i tam pozostawione są natychmiast wypłacane obecnym emerytom a na naszych kontach indywidualnych zapisuje się ile, ZUS-owi wpłaciliśmy po potrąceniu prowizji ZUS za przekazanie części składek i po odjęciu kwot przekazanych do OFE. Te zapisane na indywidualnych kontach kwoty są corocznie przez ZUS tylko księgowo waloryzowane o ustalony ustawowo wskaźnik zależny od inflacji i wzrostu średniej płacy. Czym jest więc zapis na koncie ubezpieczonego w ZUS? Jest zapisaną kwotą zadłużenia państwa polskiego względem tego ubezpieczonego a przyszłego emeryta.
Natomiast nasze składki przekazane do OFE powinny być pożyczane na wysoki procent na rynkach finansowych lub inwestowane w
akcje najbardziej dochodowych spółek. Tymczasem głównie nasze składki przekazane do OFE są pożyczane polskiemu Rządowi który dofinansowuje nimi Fundusz Ubezpieczeń Społecznych czyli pieniądze te wracają do ZUS na wypłatę emerytur. Rząd za kilka lat wykupi obligacje od OFE za nasze podatki i z naszych podatków zapłaci również OFE odsetki. Tylko około 40% jest inwestowane w
akcje przedsiębiorstw lub lokowane w inne papiery wartościowe. Po co taka okrężna droga pieniędzy wpłaconych do ZUS przez ZUS do OFE i z OFE do budżetu państwa aby po poniesieniu wielu kosztów tych wszystkich operacji pieniędzmi tymi z powrotem dofinansować ZUS? Nawet dziecko widzi, że przy przekazywaniu pieniędzy w koło korzysta na tym tylko ten kto otrzymuje za to zapłatę czyli korzystają wyłącznie firmy zarządzające OFE.
Dobrze pracujące Zarządy OFE powinny, co roku otrzymywać dywidendy od zakupionych akcji lub dochody z innych operacji finansowych dające zysk wyższy niż lokaty bankowe. Za te zyski OFE powinno kupić następne
akcje lub dochodowe obligacje, aby w momencie naszego przejścia na emeryturę nasze jednostki uczestnictwa w OFE miały jak największą wartość i to znacznie większą niż kwota składek wpłaconych do OFE i większą niż można uzyskać z odsetek od terminowych wieloletnich lokat bankowych. Tymczasem okazuje się po 11 latach działania OFE, (od maja 1999r roku) że przyrost wartości jednostek uczestnictwa nabytych przez nas za pośrednictwem ZUS od OFE mieści się w przedziale od 37, 2% w najgorszym OFE do 46% w najlepszym. Czyli średnio rocznie zysk wypracowany przez OFE za 7% pobranej prowizji wynosi między 3,4% do 3,8% rocznie co zaledwie zrównuje utratę wartości naszych składek spowodowaną inflacją. A gdzie obiecane zyski? Poza tym te zyski są obliczane w stosunku do kwot zainwestowanych czyli pomniejszonych o pobrane prowizje i opłaty za zarządzanie bo nie inwestowano całości naszych składek, lecz najpierw ZUS z każdego tysiąca przekazanego do OFE potrącił 1,00 złoty a potem OFE potrąciło w pierwszych latach 100 zł w następnych latach 70 złotych i obecnie 35 złotych, więc w stosunku do całości naszych składek zyski są jeszcze niższe
O ile? Obliczmy w sposób uproszczony: np. składka emerytalna od 10000zł brutto wynagrodzenia to 1952zł przekazane do ZUS. ZUS nie przekazał do OFE 730 złotych bo potrącił 73 grosze swojej prowizji