JX
/ 91.193.160.* / 2009-11-12 21:31
Sprawa jest poważniejsza, aniżeli wyglądałoby to na pierwszy rzut oka.
Fragment interpelacji posła Artura Górskiego, do min. A. Grada:
"Ponadto media podają, że jednym z członków zarządu spółki United International Trust jest Nahum Admoni – były szef Mossadu, czyli izraelskiego wywiadu. Natomiast funkcje zarządcze w korporacji Sapiens International Corporation NV sprawują osoby powiązane z izraelską armią. Podobnie w konsorcjum Emblaze Ltd najwyższe funkcje pełnią osoby, które mają aktualnie powiązania z administracją i służbami wojskowymi Izraela. Wynika z tego, że za spółką, która kupiła polskie stocznie, stoi kapitał żydowski a nie arabski, jak sugerował rząd i niektóre media. Okazało się, że nieznani inwestorzy byli bardziej godni zaufania dla polskiego rządu niż konkurenci UIT i jednocześnie uznani na świecie potentaci w produkcji statków, tacy choćby jak: norweski holding AKER, czy koreański Hyundai Heavy.
Media podają także, że ta nieznana firma „za grosze kupiła strategiczne miejsce do robienia biznesu w Europie”. Majątek Stoczni Gdynia sprzedano za 288 mln zł, a Stocznia Szczecińska Nowa została sprzedana za 162 mln zł. Razem Skarb Państwa dostał łącznie 449 mln zł. Przy czym powierzchnia podstawowego terenu produkcyjnego Stoczni
Szczecińskiej wynosi ok. 700.000 m2. Łączna powierzchnia użytkowa w budynkach wynosi ok. 278.000 m2. Do tego dochodzi infrastruktura, park maszynowy, tradycja, ludzie, marka itp.
Wygląda więc na to, że za 1 m2 wraz z zabudowaniami (nie licząc reszty infrastruktury) zapłacono 230 zł. Tymczasem goła działka budowlana w Szczecinie to przeciętnie 500 zł za 1 m2. Podobnie wyliczono wartość stoczni Gdynia".
Groteskowo brzmią w tym kontekście pytania z artykułu:
"Kto i w jakim zakresie sprawował nadzór nad działaniami ABW i CBA w związku wykrytymi nieprawidłowościami podczas sprzedaży majątku stoczni"?
Czy chodzi o "nieszczelną osłonę korupcyjną" i "dopuszczenie do wycieku"?