Niekumatyżuczek
/ 83.6.96.* / 2015-04-03 12:02
Niech mi ktoś biednemu, niekumatemu żuczkowi wytłumaczy na czym polegają te straty banków na kredytach walutowych. Kredytobiorcy stracili ( to fakt, bo czują to w swojej kieszeni, a jeszcze bardziej w podwojonym kapitale do spłaty) Banki też płaczą, że nie zarabiają na kredytach walutowych, a już przewalutowanie to tragedia dla banku ( nawet mogą upaść). No to kto do diabła zarabia? Rachunek ekonomiczny ma dwie strony. Gdzie jest ta kasa pytam się? Czy jest jakiś biegły ekspert ( bezstronny), żeby usiadł i to wszystko policzył? Zdaje się, że banki uważają, że skoro mleko się wylało i one teraz nie zrealizują potencjalnych zysków z tego prawnego przekrętu, to poniosą niepowetowane straty, a niektóre mogą upaść. To tak, jakby oszust gardłował, że jak nie pozwolicie mi zatrzymać łupów z oszustwa, to poniosę stratę i nawet mogę upaść! Ciekawe czemu podatnik,któremu fiskus wykaże nieprawidłowości nie może podobnie krzyczeć, że jak zacznę rozliczać dochody zgodnie z prawem podatkowym, to będę miał straty i jeszcze, nie daj boże, upadnę.
--
Komentarz wysłany ze strony mobilnej
http://m.money.pl/