Rafał
/ .* / 2005-06-02 08:04
Prosze Państwa. To jest skandal! Takie decyzje i taki sposób myślenia o rządzeniu państwowym budżetem to czysta paranoja. W pełni zgadzam się z Panem, który napisał iż profesorowie potrzebni sa na uniwersytetach, a nie w rządzie. Profesorowie to w głównwej mierze TEORETYCY, a nie biznesmeni. Proszę Państwa, zgodzicie sie ze mną, że ta cała patologia obecnie występująca, to kombinatorstwo, łapówkarstwo (czy jak kto woli płatna protekcja), jest wynikiem obowiązujacych przepisów. Myślę, że będzie jeszcze gorzej. Jak żyć w takim kraju gdzie realna średnia krajowa, podkreślam realna, to ok 1000-1200 złotych (w mniejszych miastach i miasteczkach to raczej 600-800 zł). Jeszcze raz pytam JAK ŻYĆ? Przecież takie dochody ledwie wystarczą na opłaty(czase nawet i na opłaty nie wystarczą). Jestem zdruzgotany swoja bezsilnością wobec tego co dzieje się w naszym kraju. Rozpoczynając działalność gospodarczą wciąż myślę tylko o tym czy zarobie np na ZUS. To jest chore!!!Moim skromnym zdaniem, Panowie i Panie, którzy stanowicie prawo i rządzicie naszym krajem, powinniście zastanowić sie, jak zwiększyć siłę nabywczą narodu, bo w tej chwili ona drastycznie maleje. Przecież to bardzo proste. Jeśli obniżymy podatki, akcyzy, składki ZUS i inne obciążenia, to "Kowalskiemu" zostanie wiecej pieniędzy w portwelu. Z tych pieniędzy "Kowalski" kupi sobie nową pralkę, lodówkę, samochód. Zapłaci podatek. Przedsiebiorca, który sprzedał np. pralkę, zapłaci podatek. Jeśli X "Kowalskich" kupi u niego pralki? Zapłaci wiekszy podatek, a może nawet zatrudni kolejnych pracowników (o ile nie będzie nadmiernie obciążony ZUS-ami i innymi tego typu wydatkami - inaczej będzie KOMBINOWAŁ i zatrudni pracownika, ale "na czarno").Jeszcze jedna sprawa. Nie mogę się powstrzymać, aby nie skomentować wypowiedzi Pana, który uważa, że lament podnoszą przekrętacy i nowo-bogaci. Nie zgadzam się z tym!!! Może w Pana okolicy większość domów opalana jest węglem, ale w mojej bardzo duża grupa ludzi (szczególnie starszych osób) zdecydowała sie przjść na ogrzewanie gazem lub olejem opałowym. Jest jedna prosta przyczyna- wygoda. Ciężko jest człowiekowi 70-80 letniemu ganiać ciagle do pieca i przerzucać tony węgla. Do tej pory (przed podniesieniem akcyzy), różnica w kosztach opalania gazem, a węglem, była w miarę mała. Teraz CHWILOWO, będzie "kosmiczna". Proszę Pana to tylko CHWILOWE. Czy myśli Pan, że "handlarze" węglem nie wyczuja sytuacji i nie podniosą cen węgla? Śmiem twierdzić że ceny węgla również wzrosną. I co wtedy? Będziemy palić śmieci, kartony i co tylko się da. A gdzie ekologia. Jak tak dalej pójdzie to ludzie tego nie wytrzymają, a wtedy...