W marcu 2007 roku Trybunał w Strasburgu uznał, że Polska naruszyła artykuł 8. Konwencji Praw Człowieka, dotyczący prawa do poszanowania życia prywatnego, odmawiając Alicji Tysiąc usunięcia ciąży.

Pomijajac problem niedopuszczania do zapłodnienia, czyli tzw antykoncepcji , problem aborcji jest juz zupełnie innego rodzaju, dotyczy bowiem zabójstwa (morderstwa) bytu (istoty/człowieka) juz powołanego do zycia. Zmiana nazewnictwa niuewiele zmienia, czy to nazwie sie usunięciem, pozbyciem sie, czy jeszcze w inny sposób, efekt jest ten sam, efektem tego jest pozbawienie zycia człowieka, wielu nazywa człowieka w tym stadium zarodkiem, embrionem, jakby to miało jakiekolwiek znaczenie. Czy inne okreslenie człowieka, ma byc usprawiedliwieniem (sumienia) wobec.
dokonywanego zabójstwa? W takim razie dlaczego nie zabijac kalek. psychicznie chorych, starców?
Wprawdzie to ludzie ale mozna nazwac ich inaczej, skoro inne nazwanie jest przepustką
do morderstwa?
Ciekawe jest to stanowione prawo europejskie? Wg trybunału prawo do poszanowania zycia prywatniego jest przed prawem do zycia.
Nie wnikam w ten akuratny przypadek, czesto bowiem człowiek stoi przed wyborem, zycie matki albo zycie dziecka, wybór zawsze jest trodny. Ale nie moze to byc furtka, przyzwolenie do morderstwa, tylko dlatego ze ktos w ten sposób chce dla swojej wygody, naprostowac swoje "błędy", a "najprostszym rozwiazaniem dla wielu jest własnie aborcja. Wystarczy aby wypchneli ze swojej swiadomości ze zabijaja człowieka.