Forum Forum inwestycyjneWydarzenia

Alior Bank nadal rozważa debiut na GPW

Alior Bank nadal rozważa debiut na GPW

Money.pl / 2012-10-29 14:22
Komentarze do wiadomości: Alior Bank nadal rozważa debiut na GPW.
Wyświetlaj:
Paweł Ziółkowski / 77.91.7.* / 2012-11-10 21:16
Moja przygoda z AliorBANK

Dawno, dawno temu, kiedy o AliorBANK nikt w Polsce nie słyszał, a sam Alior nie upubliczniał swoich zamiarów związanych z wejściem na rynek Polski, podpisałem z HSBC umowę o kredyt gotówkowy. HSBC wtedy jeszcze w Polsce obsługiwał rynek detaliczny, kredyt nie był wysoki a mnie zależało raczej na budowaniu pozytywnej historii kredytowej niż na pieniądzach.
Z czasem interesy HSBC przejął AliorBANK i w zasadzie nic nie wskazywało na to, że rozpoczęta kilka lat wcześniej przygoda będzie „przygodą”. Tym bardziej, że Alior przejmując wierzytelność, w roku 2009 zaoferował mi jeszcze kartę kredytową i prowadzenie rachunku na korzystnych warunkach.
Minęło kilka lat i znalazłem się w sytuacji w której chciałem skonsumować pozytywną historię kredytową. W toku przygotowań do podpisania umowy o kredyt hipoteczny w innym banku, żeby poprawić swoją zdolność kredytową zacząłem likwidować niepotrzebne i nieużywane produkty bankowe. „Ofiarą” tego zamiaru miał paść również AliorBANK. Zamykając rachunek karty kredytowej w Oddziale AliorBANK we Włocławku dowiedziałem się o kilkuzłotowych zaległościach których uregulowanie było oczywistym warunkiem zamknięcia rachunku. Uczyniłem to niezwłocznie i opuściłem siedzibę Oddziału AliorBANK z dowodem wpłaty i błogim przeświadczeniem, że to koniec mojej przygody z AliorBANK.

Jednak życie napisało inny scenariusz. Oto kilka tygodni później dostałem z AliorBANK list z wezwaniem do zapłaty około kilkudziesięciu złotych zaległości na koncie karty kredytowej, oczywiście powiększonej o karne odsetki za nieterminowa spłatę i o koszty wezwania. Chociaż pismo mnie wkurzyło to zapłaciłem – uznałem, że ktoś w Oddziale we Włocławku się pomylił a Centrala AliorBANK wie lepiej. I znowu błogostan. Po miesiącu otrzymałem następne wezwanie, oczywiście już z nową kwotą. Wizyta w Oddziale AliorBANK we Włocławku do przyjemnych nie należała. Dla żadnej ze stron. Jednak pracownica Oddziału potwierdziła, że wszystkie zaległości mam uregulowane i mogę spać spokojnie, ktoś w Centrali się pomylił. Oczywiście nic nie zapłaciłem a za kilka dni zadzwoniono do mnie z działu windykacji AliorBANK „z pogróżkami”. Przebieg kolejnej wizyty we włocławskim oddziale AliorBANK przypominał karczemna awanturę. Musiała być na tyle głośna, że ktoś z górnego poziomu (górnego dosłownie i w przenośni) zainteresował się sprawą i trafiłem do Pani Dyrektor Oddziału. Podtrzymując w rozmowie tezę, że praktyka działania AliorBANK nie ma nic wspólnego z „Wyższą kulturą bankowości” bo to ani bankowość ani kultura uzyskałem zapewnienie że Pani Dyrektor zajmie się wyjaśnieniem sprawy osobiście. Zajęła się. W ciągu kilku dni wyjaśniła. Oczywiście miałem rację. Zarówno co do strony finansowej – zaległości w AliorBANK nie miałem żadnych, jak i co do mojej oceny działalności AliorBANK – moje problemy wynikały z bałaganu w dziale IT. To mnie tylko utwierdziło w przekonaniu, że zaistniała sytuacja nie mieści się ani w standardzie kultury ani bankowości.

W efekcie, nie chcąc się narażać w przyszłości na podobne nieprzyjemności, wysłałem do AliorBANK pisemny wniosek o zamkniecie rachunku oszczędnościowo-rozliczeniowego. Po raz kolejny AliorBANK utwierdził mnie w przekonaniu o słuszności mojej opinii co do kultury bankowości – potwierdzenia zamknięcia konta oczywiście nie dostałem. Nie omieszkano jednak zabrać mi dostępu do tegoż drogą elektroniczną, co uznałem za wystarczający dowód na skuteczność wypowiedzenia umowy.

I znowu życie napisało własny scenariusz. Kilanaście dni temu zadzwoniła do mnie miła konsultantka z AliorBANK informując, że mają dla mnie, jako wieloletniego klienta, atrakcyjną ofertę kredytową. Choć wyraziłem swoje zdziwienie faktem posiadania konta w AliorBANK i fakt ten zanegowałem to jednak pofatygowałem się do Oddziału AliorBANK we Włocławku gdzie wydano mi wyciąg z, w moim mniemaniu zamkniętego ponad 2 lata temu konta.

Nie chcę tego komentować bo nie znajduję słów których nie możnaby uznać za obraźliwe.
Zadam tylko pytania – pewnie retoryczne:
 czy bank który planuje wejść na giełdę nie powinien postarać się aby interesy jego klientów były lepiej „pilnowane”?
 czy to nadal jest wyższa kultura bankowości?
 czy jakaś instytucja nadzorcza weryfikuje ten aspekt działalności banków?

Z mojego doświadczenia wynika, że odpowiedź na każde w powyższych pytań brzmi „nie”.

Czy zatem poleciłbym komukolwiek AliorBANK - odpowiedź jest chyba oczywista. Raczej ostrzegłbym przed bałaganem i brakiem szacunku dla interesu klienta.
opppp / 84.39.174.* / 2012-10-29 14:22
i zysk bedziee jeszcze wiekszy
od 1.11.2012 rosna prowizje
Wpisy na forum dyskusyjnym Money.pl stanowią wyraz osobistych opinii i poglądów ich autorów i nie powinien być traktowany jako rekomendacja kupna bądź sprzedaży papierów wartościowych. Money.pl nie ponosi za nie odpowiedzialności.

Najnowsze wpisy