I tu się mylisz, chociaż to raczej niezręcznośc niż błąd. Warzywa i butiki zawsze będą sprzedawane poza marketami. To inny towar, który do marketów się nie nadaje. Markety to FMCG i chińszczyzna. Sprzedaż FMCG i chńszczyzny z małych sklepach z kolei to nieporozumienie. Na rynku zawsze będzie miejsce dla jednych i drugich. Twierdzę nawet, że markety wymuszą rozwój i przmianę jakościową naszych małych sklepów.
Do pseudo-obrońców się nie odnoszę, bo pesudo-obrońcy kojarzą mi się tylko z łapówkami, a to niełatwo udowodnić.