Zgadzam się z przedmówcą. Żadna banda złodzei nie czeka na nasze mini portfeliki, które z wielką dozą ryzyka inwestujemy na giełdzie. Jeżeli ktokolwiek ma oczy szeroko otwarte i na bieżąco śledzi informacje zgodzi się ze mną, że kryzys tylko i wyłącznie tak długo utrzymywał się w świadomości, gdyż był wywindowany przez media - wszyscy doskonale wiedzą, że sensacja napędza ich koniunkturę. Wracając jednak do sytuacji na rynku, nie ja jeden zauważam, że prawdziwi gracze giełdowi i potężni inwestorzy coraz częściej sięgają po
akcje. Wystarczy spojrzeć na rynek kredytów i docierających do potencjalnego Kowalskiego funduszy inewstycyjnych pod przykrywką emerytury. Coraz lepsze oferty, darmowe procenty, reklamy o oszczędzaniu (czytaj: wpłać na lokatę zamiast inwestować w zyskowne inwestycje, daj nam zarobić) i telemarketerzy oferujący nam lokaty długoterminowe. To wszystko nie dzieje się dlatego, że mamy balon na giełdzie, a dlatego że poważni gracze chcą inwestować i muszą pozyskać środki na to. Gdyby było inaczej gwarantuję, że nie bawiliby się w tak duże ryzyko, a dane którymi dysponują - te oficjalne i te "podstołowe" mówią im zupełnie co innego.
Proponuję zatem przestać lecieć "owczym pędem" naznaczonym przez media i spojrzeć szerzej na to co się dzieje.