Cosik znowu przyszła moda na Iran. Ciekawe co to może oznaczać? Czy jest to szukanie wyjścia z tzw. "twarzą" przez tzw. zachód?
Wprawdzie pitoli się o wielkich skutkach sankcji , jakie nałożył zachód na Iran. Ale tajemnicą poliszynela jest, że skutki owych sankcji są coraz mniej odczuwane przez Iran, który pomimo tych sankcji nie odstąpił na jotę od swego (pokojowego?) programu nuklearnego.
Sankcje są niwelowane przez to, ze Iran w handlu swoimi węglowodorami doskonale radzi sobie bez dolara i bez euro. Oto i cała tajemnica łagodniejszego podejścia tzw, zachodu.
Ba istnieje dla zachodu a zwłaszcza USA niebezpieczeństwo, że Iran wogóle zrezygnuje z dolara czy euro w swoich rozliczeniach za sprzedaż węglowodorów. Iranowi zupełnie wystarcza opcja w złocie oraz Chińska waluta.
Chiny stają się głównym odbiorcą irańskich węglowodorów oraz głównym dostarczycielem towarów w tym technologii. Iranowi do handlu z Chinami dolary nie są potrzebne ba Iran przechodzi na walutę chińską w handlu z innymi krajami zwłaszcza azjatyckimi ale tez i afrykańskimi czy z Ameryki Południowej.
Tak się stało, że USA doprowadziły do niebezpiecznego dla siebie precedensu. Za Iranem mogą pójść inne kraje zwłaszcza muzułmańskie. A to już bardzo poważne zagrożenie dla supremacji dolara a co za tym idzie poziomu egzystencji w USA i samego USA.
Jak się nie uda po dobrej woli z Iranem to USA w obronie swojego dolara będą musiały wywołać nową wojnę z Iranem a powód nieistotny, wszak nie powiedzą , że chodzi o obronę dolara. Raczej wojna będzie z powodu programu jądrowego albo jeszcze inny powód się znajdzie np. taki , że Iran wspiera Syrię tzn obecne legalne władze Syryjskie. Powód wojny będzie nieważny, ważny będzie skutek, czyli podporządkowanie Iranu interesom USA i szeroko pojętego zachodu.
Do tego jest potrzebna właśnie "demokratyczna" opozycja.
Choć trzeba przyznać, że wynik wojny z Iranem wcale taki pewny nie jest, może właśnie dlatego jeszcze tej wojny nie ma?