Znaki są! Mieszkam zupełnie niedaleko. Ten wiadukt jest dobrze oznakowany."Doświadczony", 60-letni kierowca, Wykazał się totalnym brakiem wyobraźni. Dojeżdżając takim autokarem do wiaduktu 3.5 metra zawsze trzeba zwolnić przynajmniej do 20km/h. Żeby Pchać się takim autokarem jak ten o wysokości 3.6 z prędkością 50km/h pod wiadukt oznaczony na, 2.9 trzeba być... samobójcą. To jest wypadek na własne życzenie. Jak facet chciał się zabić na tym wiadukcie, to mógł z niego skoczyć:/ Mam 25 lat i jeśli ktoś mówi mi, że starszy kierowca jest bardziej doświadczony, śmiać mi się chce. Im kierowca starszy, tym mniejszą ma wyobraźnię, słabiej orientuje się w przepisach i jest bardziej pewny siebie, nawet gdy nie ma racji. Mlodszy jest zawsze głupszy tylko ze względu na swój wiek.
Drugą stroną medalu jest fakt, że wiadukty oznakowane są źle i każdy wie, że jeśli jedzie Autokarem 3.6, bez problemu przejdzie pod 3.5-prosty przykład- trasa Kudowa zdr.- Wiedeń przez Brno. Po drodze jest wiadukt (na drodze głównej, "krajowej"!) oznaczony na 3.5m. Przejeżdżają pod nim 4-metrowe TIRy i autobusy dwupokładowe. Inny przykład: Toruń-> wiadukt 2.9 jak pamiętam, a przejeżdżałem pod nim autokarem 3.5m Gliwice> wiadukt 3.1> przejeżdżałem autokarem 3.6m. Nie wiem co za analfabeta stawia te znaki i po co ale nie można się do nich stosować, bo nigdzie by człowiek nie dojechał. Jednak jeśli ktos pakuje się pod wiadukt 2.9 takim autem, powinien spuścić powietrze z poduszek, podjeżdżać do niego nie szybciej niż 10km/h i druga osoba z zewnątrz powinna patrzyć czy nie zdejmie wentylatorów od klimatyzacji, nie pewnie napierać 50km/h!, bo pani z boku powiedziała, że przejdziemy!