wowa52
/ 150.254.22.* / 2009-04-02 18:45
W Niemczech domowa lub opiekunka osób starszych może zarobić od 1200 do 2000 Euro miesięcznie tj. 5,5-9,2 tyś.zł na dzień dzisiejszy.
Przeciętne wynagrodzenie za III kw. to w R.P. , czyli kawałek za mostem niecałe 3 tyś.zł.
65% Polaków zarabia jeszcze mniej!
Do strefy euro mamy wchodzić dochodowo jako kto?- pomoce niemieckich sprzątaczek, opiekunek geriatrycznych? Czy naszym życiowym celem ma być ich zasiłek dla bezrobotnych?
Jaka ma być inflacja po zamianie walut? A jak zamianę złotego (ucieczkę od złotego) na dobra konsumpcyjne przetrzymają banki ze swymi 10-15 % rezerwy kapitałowej?
A nasze oszczędności ?, a dług publiczny zaciągnięty u
społeczeństwa?, bo ten za granicą, to oczywiście w euro.
Mnie nie dziwi, że władza będzie dążyć za wszelką cenę do euro. Wszak może mieć najmniejsze zadłużenie w Europie. Za jej wieloletnią niekompetencję mamy zapłacić znowu my- Polacy do bicia?
Jeżeli nie masz nadal obaw, to podaj po kolei argumenty na to, abym ja wyzbył się swoich.
Na rynku euro będziemy sobie oczywiście "razić" ale jako najubożsi i to przez długie lata, zaś naszą koronną ofertą będzie tania robocizna, co przy wyrównujących się cenach znamionuje spadek stopy życiowej, wartości zasobów kapitałowych czyli po prostu ubóstwo. W zamian za to w portfelu będziesz miał to samo co Europa, tylko w drobnych.
Czy chęć dorobienia się kolejny raz ma być dla Polaków motorem cywilizacyjnego postępu, czy nie czas aby zadbać o rozwój społeczeństwa obywatelskiego, prawdziwie wykształconego? Czy długo mamy funkcjonować jako rezerwa euro-parobków, zmotywowanych do działania widmem niedostatku, nawet gdyby był on względny?