Nieznacznie natomiast wzrosła w stosunku do lipca skłonność banków do udzielania kredytów konsumpcyjnych. Saldo tych kredytów zwiększyło się w sierpniu zaledwie o ok. 1,1 mld zł (szacunkowa miesięczna sprzedaż -61% r/r) i było wyższe niż w lipcu (0,8 mld zł, -63% r/r). Portfel tego typu należności wzrósł w ciągu roku o 21,3% (koniec VII - 23,8% r/r).
Jak w końcu banki zaczną wysypywać się na kredytach konsumpcyjnych, których raty spłacane są poprzez zaciągnięcie kolejnych, to razem z nimi posypią się kredyty hipoteczne i zdolność kredytowa chętnych na zakup mieszkania. Banki nie będą finansować zakupu mieszkań po cenach z kosmosu wiedząc, że wartość nieruchomości będzie spadać, a będzie spadać bo... banki nie będą udzielać takich kredytów... mamy do czynienia z zamkniętym kołem. Raczej nie do uniknięcia... Chyba, że ktoś ma inny pomysł, to chętnie posłucham.