wyborca
/ 83.12.60.* / 2007-10-02 17:09
Znalazłem tą wypowiedź na innym forum:
"Jak słabym politycznie jest Kaczyński widać po tym, z kim i w jak niewielkim stopniu wygrywa. PiS jest w tej chwili JEDYNĄ polityczną formacją, która ma jakikolwiek plan polityczny. Plan jest zbiorem sloganów, katalogiem zaściankowych fobii, pakietem populistycznych zawołań, ale ten plan ma wielką zaletę ON JEST. PiS przykleił sobie na czole metkę walki z korupcją i układem i przez to jest rozpoznawalny w każdej remizie. Wchodzenie na boisko PiS i próba dokopania im w ich koronnej dyscyplinie, to wyraz skrajnej głupoty. Jeśli ktokolwiek jest w stanie wygrać z radykalizmem PiS, to mogą to robić takie partie jak LPR i SO, czyli partie ekstremalne. Nie mam bladego pojęcia jak to się dzieje, że PO i LiD, partie centrum wchodzą na arenę PiS mając świadomość, a może co gorsze nie mając świadomości, że pakują się na rzeź. Co niby dla LiD zrobił Kwaśniewski, w tej pierwszej debacie, przecież nazwa LiD padła bodaj raz w tej rozmowie. Kwaśniewski dzięki debacie został wyciągnięty z bagna własnych gaf i rękę podał mu Kaczyński, ta debata w żaden sposób nie promowała LiD, ale przykrywała wpadki Kwaśniewskiego. W jej wyniku LiD wrócił co najwyżej do pozycji wyjściowej, sprzed ukraińskiego blamażu, być może Kwaśniewski uwiarygodnił się jako premier. LiD mało mnie interesuje, choćby było jeszcze 1000 debat, LiD nie wygra tych wyborów. Bardziej interesuje mnie PO, jako jedyna formacja zdolna odsunąć PiS od władzy.
Patrzę na poczynania Tuska i nadziwić się nie mogę. Tyle błędów politycznych ile na koncie ma PO, żadna partia nie popełniła od dawna. Odpuszczenie PiS wszystkich afer i pozwolenie im na ucieczkę w nowe wybory. Całkowite podporządkowanie się stylowi kampanii PiS, w końcu żałosne próby rywalizowania z PiS w takich obszarach jak idiotyczna walka z oligarchią i inne pseudo korupcyjne krucjaty. Naprawdę dziw bierze, że przy takiej impotencji i serii politycznych błędów PO Kaczyński nie zmiażdżył tej partii, każdy przeciętnie uzdolniony polityk dawno by to zrobił. Wyjaśnień zachowań Tuska i PO można poszukiwać w dwóch obszarach. Jeden to już opisana polityczna indolencja, lenistwo i brak pomysłu na realizację politycznego programu. Drugi obszar to przemyślana strategia, gra na czas. Nie wiem ile jest w tym, co za chwilę powiem, moich płonnych nadziei, a ile wiary w resztki zdrowego rozsądku partii PO, ale mam takie oto przypuszczenie. Tusk przegrał poprzednie wybory, mimo że prowadził przez cały wyścig. Jasne sondaże są zawodne itd., nie sądzę jednak, aby porażka PO była wynikiem tylko naciąganych badań, porażka PO była wynikiem nic niezrobienia i ślepej wiary w media oraz zmasowanego ataku PiS w końcówce kampanii. Łudzę się, że Tusk wyciągnął z tego wnioski i wszystko co ma największego do zaoferowania, trzyma na koniuec kampanii. Jeśli nawet moje złudzenia w jakiś cudowny sposób przekształcą się rzeczywistość, to i tak widzę wady takiej strategii. Pierwsza wada jest `oczywistą oczywistością', mianowicie PiS bez wątpienie spreparował własny hit finałowy. We wszystko uwierzę, ale nie w to, że oni nie wyskoczą z jakiś spektakularnym aresztowaniem, albo innym dziadkiem z Wehrmachtu. Druga wada to ciągłe ściganie PiS, które zawsze jest o krok do przodu, efekt będzie taki, że hit PO zrównoważy hit PiS, a przewaga którą PiS zdobyła na starcie zostanie utrzymana.
Nie umiem wytłumaczyć tego co się dzieje w sztabie PO, z Kaczyńskim można wygrać tylko w jeden sposób, zmieniając pole walki, metody walki i oręż. Pakowanie się w kampanię `mordo ty moja', jest tak bzdurne jak próba wyzywania dzikiego na pojedynek dzidami, gdy do wyboru pozostają grzmiące kije. Kaczyński jest naprawdę politycznym neptkiem, kiedy miał za przeciwnika Wałęsę, Millera, czy Kwaśniewskiego zbierał przez 13 lat jak ubogi w torbę. nawet taki Wałęsa niezbyt lotny, miał więcej politycznego talentu od Tuska i przede wszystkim odwagi, co polityce jest niezbędne. To nie Kaczyński jest genialnym strategiem, gdy słyszę takie opinie o człowieku, którego politycznie wykończy Mieczysław Wachowski, pękają mi zajady, to jego konkurencja jest poniżej wszelkiej krytyki. Co to za filozofia wygrać z Giertychem, Lepperem, młokosem bez talentu Olejniczakiem i leniwym, chaotycznym Tuskiem? Tuska przy politycznym życiu trzyma jedno - elektorat. Mimo całej serii sztabowych kpin, wykształciuchów, łże elit i tym podobnych inwektyw, elektorat PO, to jest ta część społeczeństwa polskiego, która myśli i potrafi odczytywać ordynarne propagandowe machloje PiS. Tak naprawdę nic nie mobilizuje elektoratu PO bardziej, niż permanentne pisowskie traktowanie Polaków jak idiotów. Paradoks tych głupawych reklamówek PiS polega na tym, że grubymi nićmi szyte aluzyjki i toporna pikanteria w stylu bezy zjadanej łyżeczką, czy tunelu wzdłuż rzeki, w zdane sposób nie są odczytywane przez chłopa na Podlasiu, a czyta je doskonale właśnie wyborca PO, no i LiD. Kiedy wyborca PO dostaje dzienna dawkę sztabowej głupoty PiS, to choćby się miał doczołgać do urna, będzie PiS chciał pokazać, ze idiotą nie jest i co więcej idiotom i propagandystom władzy nie odda.
Tusk w tym procesie jest tłem, te wybory to walka inteligentnego Polaka, z głupotą i demagogią PiS. Wyborca PO głosuje na PO, nie dlatego, że w ogień by poszedł za Tuskiem, tylko dlatego, że nie innej alternatywy i innej metody, aby odsunąć od władzy patologię grająca na emocjach ciemnego ludu. Szczęście Tuska to inteligentny wyborca, znacznie inteligentniejszy od samej PO. Pytanie jak długo elektorat będzie tolerował, kompletna ignorancję i indolencje polityczną Donalda Tuska. Ja już jestem zmęczony wspieraniem partii, która nie mnie wyborcę zagrzewa do boju, ale to ja wyborca zwracam się z coraz bardziej dramatycznymi apelami, aby leniwa partia ruszyła tyłek i zaczęła grać z kontrataku. Każda profesjonalna partia powinna mieć profesjonalny sztab z ustaloną strategią, pomysłem na uprawianie polityki i nawet tego banału PO nie przyjmuje do wiadomości. Naczelna zasadą każdej kampanii politycznej jest czytelność. Kiedy dziś ktoś spyta PO, czego oni chcą i poprosi o odpowiedź w jednym zdaniu, takiej odpowiedzi nie otrzyma. Odpowiedź, że nie chcą PiS, chociaż nie najwyższych lotów, też nie jest jednoznaczna, też się rozmywa jakimś `uwarunkowanym' POPiS. Pytam zatem, czego chce PO i jak zamierza to osiągnąć, pytam jako wyborca PO, który ma dość zagrzewania PO do walki. Panie Donaldzie Tusku, proszę mnie przekonać w dwóch zdaniach, że nie powinienem głosować na PiS. W rewanżu obiecuję, że przekonam pana w 10 punktach, dlaczego pan przegra te wybory jeśli dalej będzie pan stosował zasadę spontanicznych reakcji na przemyślaną kampanię PiS. "