qwasjk
/ 83.12.119.* / 2011-10-18 11:34
Ło matko!!! Polikwidowano szkoły zawodowe, polikwidowano technika, za to natworzono kupę szkół (w tym i prywatnych), w których kształci się "nikogo" w sensie zawodowym. Kierunki prawno-dziennikarskie, matematyczno-informatyczne, biologiczno-chemiczne nie kształcą ani informatyków, ani chemików , ani dziennikarzy. Wciska się młodym ludziom ogólna papkę bez prawdziwej wiedzy zawodowej. Zresztą nauczyciele, którzy tego uczą też często nie mają żadnego doświadczenia praktycznego w tym co wykładają. Gdzie ministerstwa nauki, szkolnictwa wyższego i poszczególnych gałęzi przemysłu. Nie interesuje ich kogo się kształci. Dzisiaj najlepiej wykształconą grupą zawodową (mającą dyplomy licencjata i magistra) są kasjerzy i sprzedawcy w dużych sieciach handlowych i galeriach. Na kierunkach zamawianych studiowało kilka tysięcy ludzi a najgorszym wypadku ze 130 studentów na pierwszym roku skończyło licencjat 17.
Problem z pracą ludzi starszych jest sztucznie nagłaśniany. Kto chce pracować w wieku 70 lat ten pracuje. Przedłużanie wieku emerytalnego nie ma kompletnie sensu bo za 30 lat będzie to nie 65 a 72 i wtedy kto z tych emerytur będzie korzystał. Najlepszym wyjściem jest likwidacja ZUS (oczywiście sukcesywna) a każdy jak chce niech oszczędza na starość. Jak mu się znudzi robota w wieku 60 czy 75 to przejdzie na swoją emeryturę i będzie żył z zaoszczędzonych pieniędzy. A swoją drogą w ten sposób szybko zlikwiduję się szarą strefę i zmobilizuje młodych ludzi do roboty. Inna sprawa, że jak pracodawca chce mieć wykształconego pracownika to co za problem wysłać go do szkoły, na kursy takie jakie pracodawcy odpowiadają a nie użalać się, że nie ma fachowców. A kto w wieku 24 czy 26 lat jest fachowcem. Fachowcem można nazwać pracownika jak ma staż pracy z 15 lat i faktycznie skończył kilka kursów. A tak robi się dyrektorami 26, 28 latków a potem płacze, że firma ma straty alba jest tragicznie zarządzana, Dobra to tyle. amen