Punch
/ 178.73.50.* / 2011-03-29 08:52
Wiwat, wspaniałe lotniskowce, samoloty za miliardy, cudowne bomby zawsze trafiające w cel, mocarstwa w gniewie i to wszystko przeciw pastuchom z Afganistanu, rolnikom z Serbii, czy Beduinom z Libii, zniszczyć, zawładnąć, zamienić w niewolników dolara czy euro, zabrać surowce.
Żyjemy w cudownym swiecie, ale przestałem się jakoś dziwić, że istnieje teroryzm, broń słabych.
PS. Ale nam się udało, zabrali wszystko bez bomb, napalmu, gładko, zabrali nawet godność ale humanitarnie, choć też nas ubywa coraz szybciej i to bez szkół, szpitali, lecznictwa, mieszkań, emerytur tak naturalnie, pierwotnie. Jedno w tym mnie dręczy, czy na pewno nam się udało?