Bernard+
/ 83.30.219.* / 2007-05-21 17:41
Panie Borowski gdyby w USA wprowadzono taki system finansowania usług medycznych jaki my mamy obecnie to amerykański Kongres natychmiast musiałby uchwalić podwojenie wydatków na ochronę zdrowia amerykanów mimo, że obecnie Oni już płacą w przeliczeniu na głowę mieszkańca kilkakrotnie więcej niż płacimy my Polacy.
W obecnym systemie, który pozostał nam po reformie wprowadzonej przez AWS i Premiera BUZKA każde pieniadze zostana skonsumowane a pacjenci będą dalej źle traktowani przez złych lekarzy i dobrze przez dobrych i nie będą mieli darmowego dostępu do lepszych specjalistów a tylko do słabszych. Zaś goniący za pieniędzmi lekarze będą więcej czasu poświęcali na przemieszczanie się z jednego miejsca pracy w inne niż na diagnozowanie i leczenie pacjentów, których finasuje NFZ.
Byłem klientem kliniki i widziałem jak bardzo intensywnie obciążeni są pracą profesorowie oraz lekarze z stopniami naukowymi oraz jak wiele jest jeszcze w organizacji szpitali i przychodni zbędnych stanowisk administracyjnych, co prawda z niskimi płacami, ale przez to z większa się koszt funkcjonowania placówki, bo zamiast jednej odpowiednio wykształconej osoby z płacą Np 2500zł zatrudnionych jest 3 z płacą 1400 gdyż ich wydajność jest słaba chociażby ze względu na brak umiejętności posługiwania się komputerem, brak motywacji, do doskonalenia się, bo na miejsce przez nich zwolnione nie ma na razie ze względu na niskie płace chętnych o wyższych kwalifikacjach. Trwa, więc tam selekcja negatywna kadr. Tymczasem byle urzędniczyna w gminie zarabia więcej od ordynatora oddziału posiadającego najwyższe kwalifikacje.
Lecz zastanawiające jest to, że ten ordynator zbudował 3 okazałe domy dla swoich 3 synów a ten urzędnik nadal mieszka w M3 w blokowisku??? Lecz Ordynator ma prywatną praktykę a urzędnik nie może mieć nawet innej działalności gospodarczej niż to co robi w Urzędzie prowadzonej na własny rachunek lub na żonę. W gabinecie prywatnym Ordynatora i adiunkta nie ma kasy fiskalnej, ale kasa fiskalna jest na straganie z pietruszką stojącym na zakurzonym targowisku w małym zapyziałym miasteczku, w którym jest więcej bezrobotnych niż pracujących. Mamy, więc nie tylko za niskie płace Lekarzy i wykwalifikowanych pielęgniarek oraz fizykoterapeutów, ale mamy zły cały system płac w służbie zdrowia i zły system finansowania służby zdrowia. Studenci i słuchacze kursów organizacji i zarządzania wiedzą już od lat, że: Jeżeli nie rozwiążesz problemu ogólnego to przy próbach rozwiązywania zagadnień szczegółowych będziesz ponosił porażki, bo nierozwiązane zagadnienie ogólne będzie niszczyć efekty rozwiązań mających doprowadzić do załatwienia problemów szczegółowych.
Problem ogólny niezałatwiony od 1998 roku, czyli od zmiany systemu z socjalistycznego na rzekomo kapitalistyczny polega na tym, że tylko niektóre dziedziny życia prawo reguluje jak w systemie kapitalistycznym a cały szereg zagadnień społecznych jest regulowanych przez prawo tak jakby nadal Polska była krajem realnego socjalizmu. Czy zamontowanie w Syrence lub Trabancie kilku elementów z Mercedesa lub VW sprawi, że będą to bezpieczne, niezawodne i luksusowe auta?? Jeżeli problemy w służbie zdrowia sa problemami ekonomiczno organizacyjnymi i prawnymi to nie rozwiążą ich lekarze ani spełnienie ich postulatów finansowych. Tak jak dobry lekarz rodzinny wie, do jakiego specjalisty skierować swojego pacjenta tak minister zdrowia powinien być specjalistą od problemów, które trzeba rozwiązać w Polskim systemie usług medycznych, czyli specjalistą od ekonomii finansów publicznych i organizacji a nie nauk medycznych. Bo wszak chirurg sam nie znieczula pacjenta ani nie przeprowadza badań krwi mimo, że to równierz było przedmiotem zajęć na uczelni. System musi premiowac zachowania godne i uczciwe oraz czynić nieplłącalnymi zachowania naganne wtedy warto dać więcej pieniedzy bo nie trafią one do najbardziej pazernych lecz do najlepszych którzy są dziś pokrzywdzeni. WSZAK W "DARMOWEJ" SŁUŻBIE ZDROWIA LEKARZ DO KTÓREGO PACJENCI STOJĄ W WIELODNIOWYCH KOLEJKACH ZARABIA TYLE SAMO CO LEKARZ KTÓREGO PACJENCI STARAJĄ SIĘ UNIKAĆ.