uczciwy1
/ 83.5.233.* / 2009-03-22 17:06
A może jednak poszukać uczciwszej roboty.
Ciekawy artykuł
Chcą wysłać akwizytorów OFE na bezrobocie
Rzecznik ubezpieczonych apeluje do Ministerstwa Pracy o wprowadzenie zakazu akwizycji do OFE, informuje "Gazeta Wyborcza". Sytuacja jest coraz bardziej patologiczna. Akwizytorzy myślą więcej o swojej prowizji od sprzedaży, niż o interesie klienta. Do tego są nachalni i wywierają na zdezorientowanych klientów presję - to zdaniem ekspertów główne grzech "sprzedawców emerytur".
"- Trafia do nas coraz więcej skarg na akwizytorów OFE, dlatego zdecydowaliśmy się na taki krok - tłumaczy Mariusz Denisiuk, ekspert rzecznika ubezpieczonych. Na co najczęściej skarżą się Polacy? - Chodzi głównie o uporczywe namawianie do zmiany funduszu i działalność tzw. ratowników, których zadaniem jest zatrzymanie klienta w OFE - mówi Denisiuk. Opowiada o historiach, kiedy akwizytorzy, nachodząc klientów w domu, w miejscu pracy, podsuwają im do podpisu dokumenty o zmianie OFE. - Zdezorientowani ludzie często nawet nie wiedzą, co podpisują - dodaje" czytamy w "Gazecie Wyborczej".
"W sumie w ubiegłym roku towarzystwa wydały na akwizycję rekordowe 374 mln zł. W tym samym czasie robiły, co mogły, żeby tylko nie obniżyć opłat pobieranych od swoich klientów (jednak w zeszłym tygodniu rząd przyjął projekt nowelizacji ustawy, która od przyszłego roku miałaby obniżyć składkę z obecnych 7 do 3,5 proc.). Problem narasta, bo z roku na rok coraz więcej Polaków - za namową akwizytorów - zmienia OFE. W rekordowym 2008 r. zdecydowało się na to przeszło 450 tys. osób" podsumowuje "Wyborcza".
W grudniu "Gazeta Wyborcza" pisała o nieetycznym zachowaniu niektórych agentów funduszy emerytalnych, którzy "nabijali przyszłych emerytów w butelkę". W listopadzie co druga osoba, decydująca się na zmianę funduszu, idąc za radą agenta, przepisała się do gorszego. Na każdej takiej zamianie agent zarobił 700 zł.
Zdania ekspertów dotyczące pomysłu regulacji pracy akwizytorów OFE są podzielone. Co zrozumiałe krytycznie wypowiadają się same Towarzystwa Emerytalne. Pojawiają się jednak opinie, że fundusze emerytalne to nie garnki, ani dywany, żeby można je było sprzedawać w handlu obwoźnym lub za pomocą telefonicznego nagabywania. Decyzję w sprawie ewentualnego uregulowania tej kwestii podejmie resort pracy i polityki społecznej.
Więcej na temat pomysłu rzecznika ubezpieczonych w "Gazecie Wyborczej" w artykule "OFE straci akwizytorów".