Trochę pokrętny ten artykół. Autor sam przyznaje, ze przecież nie ma powodu aby prezydent USA gratulował Putinowi wyboru na posła. Niewątpliwie uczyni to i zaprosi na swoja prywatną farmę Putina, kiedy ten zostanie premierem. Więc ten artykół, sugerujacy w tytule jakowes potępienie ze strony Busha , należy traktować chyba jako "pobozne zyczenie" autora i wielu naiwnych rodaków.