Nie ma tych instrumentów, lecz pogłebiający się kryzys na rynkach światowych zachamuje przyrost profitów spółek co przełoży się napewno w zatrudnieniu tj. jego redukcji a co za tym pójdzie zmniejszenie się przychodów domostw i możność spłaty zaciągniętych kredytów. Zaraz po ustaniu kryzysu płynności instytucji i Banków co tak naprawdę nie wiadomo kiedy do końca się stanie przyjdzie czas na ściąganie zaległości pieniężnych od kogo? od ludzi,którzy je zaciągnęli, bo przecież ktoś zapłacić za to wszystko musi... A że Państwo ściąga za pomocą podatków to właśnie wzrosną!!! Pierwsza jako,że zaczęło się w Stanach właśnie tam się przejawi... 1) większe podatki 2) spłata różnicy od kwoty sprzedaży (a zapewne po kryzysie domy stanieją - padną na pysk znaczy się) domu a zaciagniętego na niego kredytu - co będzie nie mało sumą dla potencjalnego Smith'a 3) zwolnienia grupowe,gdyż przecież przy spowolnieniu w gospodarce nie będzie trzeba zatrudniać tyle osób...
Szybkie 3 punkty,które dają wyraz sytuacji iż kryzys jeszcze potrwa i przyjdzie nam poczekać aż świat dojdzie do równowagi.
Co prawda w Polsce jest trochę inaczej,gdyż kredyty są dawane z większą rozwagą / zabezpieczeniem niż w Ameryce,gdzie jak był puls to i kredyt się dostało...
Ale z drugiej strony naczynia powiązane tj. spadek konsumpcji spowoduje fakt iż może się zdarzyć,że i w polsce - nastąpi większe osłabienie wzrostu gospodarczego a co za tym idzie zatrudnienia i tak naprawdę różnie może być...
Więc nie dziwie się iż powyższy tekst o BZWBK i jego zapowiadnych restrykcjach się ukazał - prawdopodobnie niedługo więcej Banków będzie się przyłączać do takiej wizji przyszłych udzielanych kredytów.
Kończąc wydaje Mi się iż powinniśmy jak najszybciej bedzie to możliwe wejść do strefy EURO spełniając kryteria z traktatu...