fdsgdfggg
/ 194.29.180.* / 2011-04-05 15:33
Można zazdrościć amerykanom niskich cen benzyny. Z drugiej strony tanie paliwo jest czynnikiem demoralizującym tamtejszych konsumentów, którzy nie mają motywacji do zakupu mniejszych, oszczędniejszych i bardzie ekologicznych samochodów. Jako użytkownik czterech kółek, nie mam powodów do zadowolenia z powodu 53% udziału danin państwowych w cenie paliwa, ale ten czynnik nie zachęca mnie na kupno SUV-a z benzynowym V8. Tymczasem w USA, podatki to zaledwie 14-15% w litrze. Czy to dobrze? Dla przeciętnego „hamburgera”, wożącego samotnie swoje 4 litery, 2 tonowym samochodem na pewno, tak! Ale nie dziwmy się, że cena baryłki gwałtownie rośnie, skoro konsumenci 1/4 światowych zasobów ropy nie mają ani własnej ani fiskalnej motywacji do zmian. Druga sprawa, to ewidentnie spekulacyjny wzrost ceny baryłki o kilkadziesiąt procent, bazujący na konfliktach państw bez większego wpływu na wydobycie ropy. Co z tego, że Libia jest 8 eksporterem tego surowca skoro wydobywa tylko 2,5% światowych zasobów.