Forum Polityka, aktualnościŚwiat

Chiny: Naloty na Libię mogą być nielegalne

Chiny: Naloty na Libię mogą być nielegalne

Money.pl / 2011-03-30 15:58
Komentarze do wiadomości: Chiny: Naloty na Libię mogą być nielegalne.
Wyświetlaj:
cia / 188.33.146.* / 2011-03-30 20:01
RH+ wypłata zostanie przekazana zgodnie z terminem i w umówionym miejscu. ;-))
Ale dlaczego nie eksponujesz naszych osiągnięć w tym czasie? Są spore i jest się czym pochwalić!
"Kraje bombardowane przez USA po drugiej wojnie swiatowej:
Korea and Chiny 1950-53 ( Wojna Koreanska)
Gwatemala 1954
Indonesja 1958
Kuba 1959-1961
Gwatemala 1960
Kongo 1964
Laos 1964-73
Wietnam 1961-75
Kambodza 1969-70
Gwatemala 1967-69
Grenada 1983
Liban 1983, 1984 (obiekty Libanu i Syriian)
Libia 1986
Salwador 1980-e
Nicaragua 1980-e
Iran 1987
Panama 1989
Irak 1991 (Persian Gulf War)
Kuwejt 1991
Somalia 1993
Bosnia 1994, 1995
Sudan 1998
Afganistan 1998
Jugoslawia 1999"
Dochodzi jeszcze Libia, po raz drugi Irak od 2003 z bombami fosforowymi. Należy też wspomnieć o tych dwóch zabawkach posłanych Japończykom w 1945, po których z dwóch dużych miast zostały zgliszcza.
Chińczycy przy nas to pikuś, pomimo tego, że nieźle podkolorowałeś ich działania.
RH+ / 87.205.217.* / 2011-03-30 15:58
Przyganiał kocioł garnkowi.... Tybet pod chińskim panowaniem:

Wkroczenie 35 tys. chińskich żołnierzy w 1949 r. do Tybetu było aktem niczym nie
uzasadnionej agresji. Chiny zajęły suwerenne państwo Tybet gwałcąc skandalicznie
podstawowe prawa narodów oraz oddając się polityce, w której despotyzm, tortury,
egzekucje i represje są częścią życia codziennego. Chiny odeszły od umowy z 1951 r.
zobowiązującej je do nienaruszania panującego w Tybecie systemu rządzenia i porządku
społecznego. Według relacji rządu Indii, na terytorium Tybetu znajdują się 3 punkty
stacjonowania rakiet atomowych oraz, według szacunkowych obliczeń, 300 tys. chińskich
żołnierzy.

Jakie są konsekwencje ponad 40-to letniego panowania chińskiego?

Unicestwienie cywilizacji:

Ponad 1.2 mln (20% społeczeństwa) Tybetańczyków zginęło na skutek głodu, przemocy,
tortur, zabójstw i egzekucji
W swoich sprawozdaniach z 1959 i 1960 r. Międzynarodowa Komisja Prawników stwierdza, że
chodzi tu o rzeczywisty przypadek ludobójstwa popełnianego przez Chińską Republikę Ludową
na narodzie Tybetu (te sprawozdania odnoszą się jeszcze do wydarzeń sprzed rewolucji
kulturalnej).
Źródła emigracyjne podają, że podczas powstania w 1959 r. i 15-to letniej wojny
partyzanckiej zginęło 430 tys. osób.
W okresie pomiędzy 1950 i 1984 r. w więzieniach i obozach zginęło 260 tys. osób. W
więzieniach panują nieludzkie warunki. Więźniowie nie otrzymują dość pożywienia, nie
wolno im rozmawiać, często przebywają w izolacji i nie otrzymują właściwej opieki
lekarskiej. Chińczycy odmawiają niezależnym obserwatorom prawa do uczestnictwa w rzekomo
jawnych rozprawach. Z reguły wyrok jest już przesądzony przed rozpoczęciem procesu.
Zasiedlenie Tybetu chińskimi osadnikami uczyniło z Tybetańczyków mniejszość na ich
własnym terytorium. W prowincji Amdo stanowią oni już tylko 19% ludności. Ta polityka
"zchińszczenia" powoduje, że Tybetańczycy w swoim własnym kraju stają się społecznością
pozbawioną znaczenia i wywłaszczoną. Napływ obywateli chińskich spowodował destabilizację
gospodarki, bezrobocie. Wielkie nieurodzaje spowodowane narzuconą modernizacją rolnictwa
pociągnęły za sobą śmierć głodową 343 tys. osób.

Narodowa chińska polityka kontroli urodzeń zmusza Tybetańczyków do sterylizacji i
usuwania ciąży. Kobiety w Tybecie, które zaszły w ciążę bez uzyskania odpowiedniego
zezwolenia władz chińskich, są poddawane przymusowej aborcji (niezależnie od miesiąca
ciąży!) oraz często też sterylizacji. Zabiegi dokonywane są brutalnymi metodami, bez
podania środków znieczulających i często nawet w 9 miesiącu ciąży. Znane są też przypadki
mordowania żywych noworodków poprzez wstrzykiwanie do czaszki czystego alkoholu,
uduszenie lub wrzucenie do wrzącej wody.

Między wrześniem 1987 a marcem 1989 r. policja pięciokrotnie otwarła ogień do
nieuzbrojonych demonstrantów. Zginęło przy tym ponad 200 osób. Inne relacje podają, że
wielu aresztowanych skazywano na śmierć w przyspieszonych postępowaniach.
Od sierpnia 1987 r. z powodów politycznych aresztowano około 3.000 osób. Wiele z nich
dlatego, że pisały lub mówiły o prawie Tybetu do niezależności.
Język chiński wprowadzono jako język urzędowy zamiast języka tybetańskiego. Także w
szkołach zajęcia ze wszystkich przedmiotów odbywają się w języku chińskim. Wiele dzieci
wywożonych jest do szkół w Chinach. Oznacza to dla nich konieczność przebywania do 7 lat
poza własnym krajem.

Zniszczenie kultury buddyjskiej.
500 000 mnichów i mniszek zostało wygnanych ze swoich klasztorów. Bardzo wielu z nich
było torturowanych, zgwałconych i żywcem spalonych.
Prawie wszystkie zabytki kultury zostały zniszczone, tzn. ponad 9.000 klasztorów i
instytucji uniwersyteckich z bibliotekami o wartości nieocenionej zniknęło. Tybetańczycy
nie mają prawa do wolności religijnej.

Zniszczenia ekologiczne kraju.
Niewłaściwa eksploatacja źródeł naturalnych i ogromne wytrzebienie lasów od ponad 30 lat
pociągają za sobą opłakane skutki dla flory, fauny i klimatu kraju.
Co godzinę Tybet opuszcza do 60 ciężarówek załadowanych drewnem. Rabunkowe wycinanie
drzew przez Chiny stanowi naruszenie rezolucji ONZ o podstawowym prawie narodów do
dysponowania własnymi zasobami naturalnymi. Zrównoważone rolnictwo tradycyjne zostało
radykalnie zmienione co spowodowało deficytowe zbiory i klęskę głodu dotychczas nieznaną
w Tybecie.

Najnowsze wpisy