Mam poczucie, że ze starą jak świat, oczyszczającą umysł, wzmacniającą morale i wiarę, dziękczynną ideą pielgrzymki osobistej czy wśród najbliższych obecne rozjazgotane, nagłośnione lichym sprzętem, kilkusetosobowe przemarsze drogami krajowymi z czynnym ruchem samochodowym niestety nie mają nic wspólnego.