PO ma większość w sejmie (w koalicji), swojego prezydenta - a realne problemy to deficyt finansów, wzrost gosp. nie przekładający się na spadek bezrobocia - i temu podobne, a nie prezes Kaczyński i opozycja.
Zamiast mądrej polityki mamy wzrost zadłużenia, rozrost aparatu, gigantomanię inwestycyjną (stadiony) i inżynierię fiskalną (OFE). Plus do tego łagodne traktowanie kolegów-przedsiębiorców, dla których prawo jest jak guma od majtek - rozciągliwe. Plus budowa państwa inwigilacyjnego.
Straszenie PiSem to jakaś obsesja, wręcz choroba - PiS już rządził i w gospodarce postępował dużo racjonalniej, niż PO, a że zrobił nieco szumu wokół ssących z państwowego cyca - to i co z tego?