skoro taki szczesliwy jestes to skad ta potrzeba wyliczania nam hektarow pod Wroclawiem, chyba ze to taka zabawa no to Ja mam 10 h pod Lublinem ale, zyje i pracuje w Warszawie:)Pozdrawiam zarobionego Emigranta.

nie wierz temu emigracyjna propaganda sukcesu podobna do tej krajowej , na zachodzie tez nie jest lekko. Bezrobotni wyspiarze już sie krzywo patrzą na Polaków, że zabierają im pracę, koszty życia na wyspach są wysokie, nie jest tak dobrze jak tu sie pisze powyzej. na papierze każdy ma, co innego w realu, ja tutaj też mogę miec 10 mieszkań na Florydzie i być właścicielem wyspy na Karaibach, baju baju bedziem w raju, raju nie ma NIGDZIE !!! Ceny nieruchomosci ida jak szalone, ja szczerze mówiac ciesze sie ze moge sobie małą kawalerke wynajać i pracujac na życie wystarcza, gdzie tam kupować - nie bede nabijał kasy bankom i agencjom nieruchomosci, co bedzie jak wywale sporą sumę pieniedzy w nieruchomosc, a za 4 lata bedzie warta co najwyzej 10 % - ludzie wszedzie z praca jest do kitu, nie ma co sie czarować!!!!

sa dwie drogi, albo buraki_na_cwikle nigdy nie byl za granica, albo mu tam nie wyszlo.......,
natomiast jezeli koszty zycia do zarobkow sa wysokie, to co mozna w tej materii powiedziec o Polsce?, chyba tylko to ze umiera sie z glodu.

Ja tez wyjechalem do UK ladnych pare lat temu ze znajomym, co to mu mamusia sprzatala pokoik i przynosila gotowe kanapki.Wrocil do kraju po 2 miesiacach.
Z tego co wiem pracuje teraz za 1300netto, siedzac dalej z rodzicami w odkurzanym przez mamusie pokoiku, nie dajac prawie rodzicom na utrzymanie, bo na jego przyjemnosci wyplaty wlasciwie nie wystarcza.
Siedzi przed kompem i wypisuje jak to mu dobrze idzie w Polsce, a emigranci to nieudacznicy.
Ma tez 14 letniego fiata brava i pozycza czasem przed wyplata od mamusi na benzyne.
Chlopak ma juz ponad 30 lat.