issael
/ 94.254.161.* / 2009-09-21 15:10
- Jeśli w najbliższym czasie - około dwunastu miesięcy, kiedy okrzepną afgańskie siły bezpieczeństwa - nie uda się przejąć inicjatywy i odwrócić fali powodzenia rebeliantów, może okazać się, iż pokonanie rebelii będzie całkowicie niemożliwe - ostrzega generał.
Ciekawy tekst.
Zwłaszcza w kontekscie do wsaszej polskiej historii.
W polsce propaganda wmawia plebsowi ze polscy zołnierze wyzwalaja Afganistan.
A tam miejscowi, jakos tego nie chcą, i nazywani rebeliantami powoli odzyskują teren.
Gdyby 'rebelianci" nie mieli wsparcie u miejscowej ludnosci, nie mieli by szans na wygraną.
Propaganda w NATO pokazuje wspołpracujących afganów, z okupantami (wyzwolicielami), podonie czyniła propaganda niemiecka a potem sowiecka.
Czy takich współpracujących z okupantem niemieckim nie nazywano aby folksdojczami lub zdrajcami?
Jak sądzicie jak afgańczycy nazywaja swoich rodaków którzy współpracują z okupantami?
Sytuacja jest tym bardziej tragiczna, ze miejscowa ludnośc naprawde potrzebuje pomocy swiata cywilizowanego, aby wyjsc z wielowiekowej zapasci, aby wyjśc z błędnego koła biedy , fanatyzmu i nienawisci.
Chyba jednak , nie o taka "pomoc" chodziło, jakiej "cywilizowany swiat" obecnie udziela Afganistanowi.