Machiavelli by tego nie wymyślił.
/ 83.28.248.* / 2016-04-01 08:12
kolejna nieodpłatna usługa polegająca na wbijaniu w komputer przez lekarza z wyższym wykształceniem i specjalizacją , minimum 10 lat szkolenia powinno kosztować bajońskie pieniądze. Lekarz ma tylko powiedzieć do dyktafonu 10 dni zwolnienia, albo 30 dni zwolnienia, a resztę, pisanie czy wbijanie robi ZUS tj uzgodnić z pacjentem od kiedy do kiedy po telefonicznym porozumieniu. Tymczasem następuje dalsze "zatrudnianie" lekarzy niezgodnie z wykształceniem. wystarczy ze lekarz wykonuje mnóstwo bezsensownych działań, jak wypisywanie skierowań do specjalistów oraz liczenie w miligramach psychotropów i wpisywanie na receptach Gdzie w tym wszystkim jest pacjent. Są tylko instytucje ZUS,KRUS,NFZ, US itp.