m-53
/ 95.49.183.* / 2012-12-13 17:17
Z budownictwem pasywnym jest tak jak z darmową energią (słońce, wiatr). Bez subwencji jest to nieopłacalne.
Sądzę, że 35% wzrostu kosztów jest mocno niedoszacowane. Być może zmieści się w tej cenie przy porównaniu do współczesnego domu o przyzwoitym standardzie energetycznym. Dochodzi przecież: wentylacja nawiewno-wywiewna z rekuperacją, kolektory słoneczne, ogniwa fotowoltaiczne, pompy ciepła, specjalna stolarka okienna i drzwiowa, itd.
Pominięto również koszt utrzymania i serwisowania całego tego "organizmu".
P.S.
Jak zwykle za oszczędzanie zabrano się od d. strony.
Tworzy się "sztandarowy" projekt o znikomym znaczeniu.
Czyż nie prościej i efektywniej stworzyć prosty program wspomagania docieplania budynków jednorodzinnych (ściany, okna, dachy, fundamenty) i instalowania kolektorów słonecznych.
Prosty program - to znaczy np. 50 tys. nieoprocentowanego kredytu (na materiały i fakturowaną robociznę) na 5 lat, przedstawiasz faktury, gminny inspektor potwierdza wykonanie.
Takich domów są miliony.
I dodatkowo pobudzi zdychającą budowlankę.
Natomiast kilkaset domów pasywnych niczego nie zmieni.