anawars
/ 95.108.64.* / 2012-01-02 21:12
Czy ktoś z objeżdżających lekarzy widział kiedykolwiek druczek RMUA potwierdzający ubezpieczenie? Taki świstek papieru mogę sobie wydrukować sam, podpisać i przystawić pieczątkę zrobioną pod blokiem w punkcie ksero. Nie będąc ubezpieczonym, dostanę refundowane leki. NFZ po paru latach się zorientuje i zwróci się do lekarza o wyrównanie strat. Każdy zdrowo myślący lekarz, potafiący samodzielnie wnioskować i przewidywać dalej niż do wieczornego piwka nie zgodzi się na udział w takim chorym procederze.
Nie jestem lekarzem, ale doskonale rozumiem to stanowisko, bo państwo stanowiące złe i szkodliwe prawo nie może liczyć na to, że ludzie pokornie zgodzą się na każdy bezsens. Poza tym idąc do lekarza nie mam ochoty czekać, aż on ustali dla dwudziestu osób przede mną zakres refundacji i to czy są ubezpieczone. Ludzie, włączcie myślenie - z ogromnych kolejek zrobią się koszmarne kolejki i połowa z Was i tak pójdzie prywatnie i kupi leki bez refundacji, bo dzięki takiemu prawu po prostu nie będzie szans dopchać się do lekarza.
I tak pewnie niewiele osób zmieni swoje stanowisko wcześniej jak zobaczy skutki tego wszystkiego. Ale będzie już za późno, a państwo na leczeniu Was zaoszczędzi grube miliony - dłuższa obsługa pacjenta = mniej pacjentów = mniej kasy za kontrakty. Obawiam się, że terapia szokowa to jedyna opcja dla niektórych.