ffundusze obligacji amerykanskich
miki3d
/ 83.16.54.* / 2007-09-13 10:56
Może konkretnie amerykańskich nie. Ale są zagraniczne fundusze inwestycyjne, które inwestują w obligacje globalnie (na kilkudziesięciu różnych rynkach, gdzie jest duży potencjał wynikający ze spadku stóp procentowych oraz umacniania się lokalnej waluty). To jest ciekawsza alternatywa.
Alutka
/ 87.205.198.* / 2007-09-12 18:05
Krzysiu daj sobie spokój z funduszami obligacji dolarowych pani namówiła mnie w PKO S.A.
to miała być dobra inwestycja a ja głupia dałam się wrobić nigdy nie spodziewałam się ,że na obligacjach można stracić a nie zyskać po 4-latach zlikwidowałam a ile jestem w plecy to wstyd się przyznać dlatego Tobie życzę przemyślanych decyzji.
Najlepszą lokatę dolarową mają w Geting Banku w tym tygodniu wpłacałam na 3 miesiące
oprocentowanie stałe 4,75 % oczywiście w skali roku lepszego niema nigdzie.
Pozdrawiam Cię.
Akurat Pani miała niefart :)), bo trafiła na okres hossy, gdzie zwykle takie obligacje nie są w cenie (gdyby ta Pani z okienka miała trochę pojęcia, to takiego funduszu w czasie hossy nie powinna Pani zaproponować). Ale zapewniam Panią, że w czasie bessy zagraniczne fundusze obligacji to będzie znakomite miejsce do ulokowania jakiejś części swojego kapitału. Pozdrawiam
TaS
/ 2007-09-12 17:53
/
Tysiącznik na forum
Krzysiu :)
a mogłbyś zadawać szersze pytania? Jak czasem sie rozpiszesz to fajnie się czyta... ale takie krotkie pytania...
chyba,ze tylko zagajasz :)
generalnie fundusze obligacji amerykanskich występują w dwóch wersjach na naszym rynku: dolarowej i złotowej. Dolarowe rosną co jest dość jasne. W przypadku tych nominowanych w złotówkach duży wpływ na ich ruchy ma kurs dol/pln. gdy dolar spada w stosunku do złotówki o większy procent niz rosną obligacje to.. wiadomo :)
co do przyszłości walut - nie mnie to pisać, nie mam pojecia...
Wpisy na forum dyskusyjnym Money.pl stanowią wyraz osobistych opinii i
poglądów ich autorów i nie powinien być traktowany jako rekomendacja kupna bądź sprzedaży papierów wartościowych. Money.pl nie ponosi za nie
odpowiedzialności.